Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-08-2011, 18:21   #102
potacz
 
potacz's Avatar
 
Reputacja: 1 potacz ma wspaniałą przyszłośćpotacz ma wspaniałą przyszłośćpotacz ma wspaniałą przyszłośćpotacz ma wspaniałą przyszłośćpotacz ma wspaniałą przyszłośćpotacz ma wspaniałą przyszłośćpotacz ma wspaniałą przyszłośćpotacz ma wspaniałą przyszłośćpotacz ma wspaniałą przyszłośćpotacz ma wspaniałą przyszłośćpotacz ma wspaniałą przyszłość
Vernon po dotarciu do obelisku przyglądał się ciągowi wydarzeń w milczeniu. Jakiś młodzieniec dołączył do grupy nie wiadomo skąd. Rozmowy, płacz. I pantera.
"Faktycznie zły kierunek. Ale nie ma co rozpaczać, decyzja zapadła. A w dodatku nie wszystko jeszcze stracone. Ten futrzak sam nic nie zdziała. Stare czasy..." Nożownik uśmiechnął się do wspomnień.
"Gdyby tylko Ubryk tutaj był... Z jego łukiem i sokolim wzrokiem zdołalibyśmy się przedostać i wyciągnąć Croma bez przyciągania uwagi."
Odwrócił się do reszty.
- Babka ma racje. Nie powinniśmy zostawiać Croma samego. Ale jest jeszcze możliwość uratowania go. - przerwał. Wzrok innych skoncentrował się na Vernonie.
- Mam duże doświadczenie w sytuacjach podobnych do tej. Wyciągałem już ludzi z różnych miejsc bez ściągania niepotrzebnej uwagi.
- Najwyższy czas zrzucić słodko-pierdzącą otoczkę. Jestem Vernon Lavaey. Rotmistrz w stanie spoczynku czarnych wojsk króla Edwarda. Powrót do miasta zająłby mi ponad tydzień. Ale na tej czarciej panterze, udałoby się to zrobić w niecałe 3. Spróbowałbym się wywiedzieć co i gdzie się dzieje, kto co robi. A tak, jesteście w pełni mobilni i nie tracicie siły uderzeniowej beze mnie, a ja sam będę w stanie prześliznąć się niepostrzeżenie.
Vernon czekał na reakcje.
 
__________________
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej."

Ostatnio edytowane przez potacz : 14-08-2011 o 18:23.
potacz jest offline