-Gówno! - krzyknął John, zupełnie bez kontekstu - z tyłu trzech zcybernetyzowanych, proponuję zwiewać!
Mimowolnie skulił się w fotelu i odbezpieczył pistolet. Wiedział, że razej nie przestrzeli grubej szyby, ale jak tamci ją rozwalą na kawałki będzie gotowy.
Gdyby nie tych trzech, pewnie by poparłpropozycję nomada. Zostawiliby pojazd w bezpeicznym miejscu i wyszli znowu na ulicę kilkadziesiąt metrów dalej. Choć w sumie pewnie i tak by go mogli ukraść, nie od dziś wiadomo o złodziejach, włamujących się do komputera samochodu, i kradną go zupełnie nie zbliżając się do niego, sterując zdalnie.
Otworzyć drzwi jako pierwszy to było głupstwo, wszystko zależało przecież od kierowcy, on kierował samochodem.
__________________ Ten użytkownik też ma swoje za uszami.
Ostatnio edytowane przez JohnyTRS : 20-08-2011 o 20:04.
Powód: felerna literówka niszcząca sens wypowiedzi :(
|