Widzę, że i John się pokusił o własny epilog
Parę słów o sesji:
W zamierzeniu miał być to sandbox z misja przewodnią (walizą koksu). Niestety drużyna się rozbiegła po akcji która sam częściowo sprowokowałem (podrzuciłem pomysł Fabio by zdradził resztę). Od tego momentu sesja zaczęła się sypać. W końcu postacie, które w tym momencie były najważniejsze (miały koks) zrezygnowały. Potem działania wynikające z fabuły postaci sprawiły, że trzeba było je ścigać niczym wściekłe psy. A potem... zaszło za daleko by to odkręcić i zachować logikę.
Myślę, że gdybym ciut odpuścił Jerycho i Cyrusowi może by się spiknęli, potem tylko dołączyć do nich Raya i poturlało by się jakoś.
Co Wam się podobało, a co przeszkadzało? Czego unikać w przyszłych sesjach bo drażni?