Chyba pisałam gdzieś na początku, że system, jaki chcę stworzyć nie będzie miał ani grama wspólnego z filmem. Film to moim skromnym zdaniem obraza dla tej naprawdę świetnej książki. To coś jak nasz polski Wiedźmin film do Wiedźmina książki, tylko że naszprycowany cztery razy lepszymi efektami specjalnymi.
Jeśli podobał Ci się świat, sposób odprawiania magii (bo faktycznie tak jest - nie ważne co dajesz jako składniki, choć oczywiście pewne reguły obowiązują; i nikt nie biega z latrkami na wampiry
), czy wreszcie ciężki klimat, to mogę Cię zapewnić, że w książce znajdziesz tego więcej, lepiej, mocniej i z dużo lepszą fabułą. To, co odstawili w tym filmie, to dosłownie komedia. Aż się dziwię, że się połapałeś o co chodzi, bo ja miałam naprawdę w wielu miejscach trudności
Jedyne, co mi się w filmie podobało, to sposób przedstawienia czarnego wiru jako setek krążących kruków. Cała reszta... aż mi się ciśnienie podnosi :P
Natchnienie... Tak. Też tak mam - siadam i piszę. Ale nie koniecznie w przypadku systemu. Tutaj siadam, czytam, kontempluję, wypisuję, konotuję, rozmyślam. Może gdyby to był całkiem mój wymyślony system, to byłoby inaczej. Ale ja chcę, żeby naprawdę wiernie odzwierciedlał książkę. Nie jak film, w którym najpotężniejszy na świecie Ciemny Mag Zawulon jest maniakiem Play Station