Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-08-2011, 09:48   #63
Aschaar
Banned
 
Reputacja: 1 Aschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znany
Sprawy ogólnie rzecz ujmując wydawały się coraz bardziej komplikować. Jeszcze wieczorem, przed snem Igan usiłował jakoś sobie to wszystko poukładać, ale jego wysiłki spełzły na niczym; po raz kolejny, zresztą. Prawda - brutalnie szczera była taka, że ze sprawą, z którą nie poradzili sobie lokalni Harfiarze miała się zmierzyć topniejąca w oczach, niczym śnieg w kwietniu, grupka całkowicie niezgranych z sobą awanturników. Brońcie Bogowie... to już lepiej było nic nie robić i liczyć na Los... Igan miał od dawna utarty schemat działania. Schemat, który pozwolił mu przeżyć i jakoś funkcjonować w tej profesji. Rozpoznanie, analiza, działanie. Tutaj - niech to wszyscy diabli wezmą - było rozpoznanie przez działanie, a analiza miała wolne...

Na dworze było parno, albo Igan nie potrafił zasnąć zbytnio starając się ogarnąć całą sytuację, albo jedno i drugie...

W ogóle wyglądało na to, że spraw było więcej niż jedna, albo wszystko było pokręcone. Rozmowa z Lady Yllaatris w zasadzie skomplikowała kilka spraw zamiast je rozjaśnić. Chłopak jakoś dopasowała posiadane przez siebie informacje i wydawało mu się, że wszystko pasuje. Tymczasem kapłanka Sune znalazła kilka dziur w jego rozumowaniu i przypomniała kilka faktów, które niewątpliwie trzeba było wziąć pod uwagę...


Mardock otworzył oczy kiedy pierwsze promienie słońca przedostały się przez zieleń drzew i wpadły przed otwarte okiennice do wnętrza pokoju. Poleżał jeszcze chwilę w bezruchu sprawdzając czy właściciel pokoju już obudzi się czy może jeszcze śpi na tyle mocno, aby udało się wymknąć z pokoju bezszelestnie. Najwidoczniej wczorajsze późnowieczorne zamieszanie nie wpłynęło dobrze na elfa, ponieważ jeszcze smacznie spał. Igan wstał więc cicho nie siląc się jednakże na bezszelestne poruszanie i wyszedł na korytarz. Najrozsądniejszym kierunkiem wydawała się kuchnia lub jej najbliższe okolice. Nawet nie dlatego, że Igan był głodny, ale - wszyscy wczesnym rankiem zawsze szli do kuchni; tam zaczynało się życie...

Lady Yllaatris również pojawiła się na dole i w zasadzie nie pozostawało nic innego wczesne śniadanie. Ellen przygotowała szybko coś lekkiego, a jednocześnie dobrego na “dzień potem”. Zanim jeszcze zdążyli porządnie zabrać się do jedzenia dziewczyna po raz kolejny wpadła do kuchni anonsując wczesnego gościa...
Informacja przyniesiona przez służącą była dla Igana co najmniej zaskakująca. Nie oczekiwał tutaj nikogo i nie spodziewał się, że ktoś go tutaj znajdzie. Po prawdzie nie ukrywał się zbytnio przychodząc do przybytku Lady Yllaatris, ale... Zresztą, teraz, nie miało to już żadnego znaczenia.

- A-ha - skwitował słysząc ten, jakże dokładny, opis wyraziście zaskoczonym głosem i dodał - zaraz zejdę, znaczy tam będę.
 
Aschaar jest offline