Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-08-2011, 21:15   #47
Qumi
 
Qumi's Avatar
 
Reputacja: 1 Qumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetny
Theodor przyglądał się uważnie kluczowi, ale ten był tylko zwykłym żelaznym kluczem. Jedyna niezwykła rzecz w nim to ozdoba przypominająca wieżę w szachach, sugerując przeznaczenie klucza.

Po krótkiej debacie co do znalezisk w komnacie ofiarnej, druid Carric kolejny raz wyszedł z inicjatywą. Ruszył w stronę wyjścia, kierując się do zamkniętych drzwi w pomieszczeniu gdzie jeszcze nie dawno walczył o życie i dusze z nieumartymi bestiami. Stanął w postaci tygrysa przed drzwiami, czekając na resztę grupy, która zjawiła się po chwili.

Adrian stanął przed drzwiami przyglądając się zamkowi, Theodor, Draugdin i Alukard wyszukiwali jakichkolwiek śladów magii, Tabor stał z boku, nerwowo rozglądając się na boki. Zamek okazał się tak samo prosty jak poprzedni i ustąpił bez większego problemu. Przed grupą rozciągał się długi korytarz.

Tak jak poprzednio, nie było tu żadnych pochodzi i tylko światło Theodora pozwalało cokolwiek widzieć. Adrian szedł ostrożnie jako pierwszy, sprawdzając czy ma tutaj kolejnych pułapek. Tych jednak nie było, wyglądało na to, że teraz ich jedynym problemem będą próby, czymkolwiek one są. Idąc dalej korytarze zauważyliście, że coś się mieni w oddali, połyskuje w delikatnym świetle świetlika Theodora, oraz ognistego miecza Adriana. Po bokach ścian rosły fioletowe kryształy, nagromadzenie magicznych energii doliny. Struktura rosnących kryształów przypominała kwiat, z jednym centralnym nieco większym kryształem.


Wśród kryształowych „kwiatów” zaledwie 4 udało się bez problemu odciąć. Reszta była mocno przytwierdzona do podstawy.

-Ostrożnie- ostrzegł TheodorWiększe kryształy może i mają większą moc, ale odcinając je jedynie przy użyciu siły możemy przypadkiem ją wyzwolić. Potrzebne są odpowiednie narzędzia i czas, aby je odciąć… a tych nie mamy. – skrzywił się.

Idąc dalej korytarzem natknęliście się na kolejne drzwi, które również łatwo uległy sprawnym palcom Adriana. To co przed wami się ukazało… ciężko było to opisać. Komnata była mniej więcej tak duża jak poprzednia i w oddali widać było kolejne drzwi, choć były zbyt daleko, aby się im przyjrzeć. Jednak to co przykuwało największą uwagę to drzewo po środku komnaty.


Wysokie na 7 metrów, rosło po środku sadzawki z czerwonym, gęstym płynem – krwią. Całe drzewo zdawało się być nią przesiąknięte. Czerwone liście były nią zroszone w koronie drzewa, a krople które z nich spadały barwiły kamienną posadzą w czerwono-czarne wzory. Co więcej z korony drzewa wydobywał się delikatny blask i jakiś rytmiczny dźwięk, jakby bębnienie. Patrząc dalej w głąb komnaty zauważyliście jeszcze coś na wzór ołtarza, z otwartą księgą z szarego kamienia. Obok księgi leży kryształowe pióro.

Po chwili oszołomienia widokiem przed wami zauważyliście coś jeszcze – wzory z krwi na podłodze nie były wcale losowymi bazgrołami, układały się one w słowa, a nawet zdania:

Serce me nie bije i nie krwawi
Śpiew mój głosem tysięcy się barwi
Mam tyle koron ile żaden król na świecie
Lecz nie mam głowy która je uniesie.
Czym jestem?

Potrafię śpiewać choć nie mam krtani
Potrafię nosić choć nie mam rąk
Ich choć ciała nie mam które ktoś zrani
Mój krzyk gorszy od wszelkich mąk
Czym jestem?

Nie mam ust, lecz powiedzieć potrafię wiele
Nie mam rąk, lecz nikt nie maluje jak ja
Nie mam uszy, lecz wszystko zapamiętam co mi powiesz
Nie mam serca, lecz jego sekrety są mi znane
Czym jestem?

Theodor przyjrzał się zagadce, ale zanim cokolwiek miał zamiar zrobić, czy pozwolić komuś zrobić postanowił sprawdzić magię komnaty – a jej magia była równie potężna co ta z poprzedniej. Nie mógł stwierdzić jej działania, nie bez wnikliwej analizy i poświęcenia na to paru godzin. Wyczuł jedynie aurę nekromancji, choć innego rodzaju niż w przypadku ognia. Nekromancję można podzielić na wiele dziedzin, aura tutejszej zaliczała się do manipulacji ciałem, przykłady zaklęć o takiej aurze to pewnego rodzaju regeneracja czy zmiana procesów życiowych ciała. Ciężko jednak na szybko stwierdzić co działa jako spust dla tej magii i jaki będzie jej efekt.

 
Qumi jest offline