Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 19-08-2011, 19:25   #41
Konto usunięte
 
Ulli's Avatar
 
Reputacja: 1 Ulli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputację
Skupił się na studiowaniu księgi. Niby znał się na tajemnych kultach i władał piekielnych, do którego ten język wydawał się być podobny, ale szło mu opornie.
Gdy skończył odczytał wiersz-zagadkę na głos. Rozejrzał się po zebranych badając ich reakcję. Poza Taborem, który jak zwykle biadolił, reszta wydawała się być zdeterminowana iść dalej.
- Wygląda na to, że jesteśmy uczestnikami jakiegoś testu. Znaczy to jedynie tyle, że jeśli wygramy powinna czekać nas nagroda. Jeśli zaś przegramy...-zawiesił głos- będziemy mieli monumentalny grobowiec i etat strażnika.

Dopiero teraz zauważył, że skrzynia została otwarta. Tak był zajęty odszyfrowywaniem księgi, że na chwilę się zapomniał. Popatrzył z zainteresowaniem na Adriana. "Ten rębajło jest wszechstronnie utalentowany." Uśmiechnął się do swoich myśli pod nosem.
Podszedł i zajrzał. O dziwo coś zostało.
Albo miał szczęście, albo gospodarz krypty dar jasnowidzenia. Było to akurat to czego szukał. Berło i to dość potężne. Widział podobne jeszcze w czasach gdy zadawał się z kultystami. Wziął artefakt do ręki, zważył w dłoni i podniósłszy nad głowę powiedział dostatecznie głośnio, by zwrócić uwagę odpoczywających towarzyszy.
- Biorę- po czym ciszej, bardziej do siebie- i tak tylko ja potrafię się nim posługiwać.
Pod berłem leżał lśniący, biały płaszcz. Wyjął go ze skrzyni i rozłożył. Jego talent magiczny bezbłędnie podpowiedział mu rodzaj magii uwięzionej w przedmiocie i jego praktyczne zastosowanie.
- Hmm... wydaje się być interesujący. Kolor zdecydowanie zbyt ekstrawagancki, ale ta dziwna rzecz może uratować życie. Nie zaszkodzi przymierzyć.
Zdjął swój brązowy płaszcz oraz skórznię a założył zdobyczną szatę.
- Nie- powiedział w zamyśleniu oceniając swój odmieniony wygląd- jednak nie w moim stylu. Poza tym jestem przywiązany do mojej starej skórzni. Szata do wzięcia.
Ubrał się po staremu i zwrócił się do reszty.
- To jak, jesteście gotowi przejść następny sprawdzian? Pora napoić krwią spragnionych. Mam nadzieję, że nie będzie to nasza krew.
 

Ostatnio edytowane przez Ulli : 19-08-2011 o 23:24. Powód: brakująca literka i mechanika
Ulli jest offline  
Stary 19-08-2011, 19:37   #42
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Adrian popatrzył na strojącego się Alukarda i mruknął:
- Dobrze, że jest tu ciemno. Wszyscy wrogowie będą widzieć cię z daleka, więc ja będę bezpieczny. O ile nie potraktują cie kulą ognia.
Obejrzał krytycznie zdobienia sztyletu wsunął go do pochwy na udzie. Swojego starego sztyletu nie dał Taborowi lecz wsunął go do plecaka.
- Dobra, nie ma co się rozsiadywać za długo, czas nam w drogę. Spodziewam sie teraz, że trafimy na jakieś kolce w podłodze by nas wykrwawić. Albo stada wampirychnych komarów.
 
Mike jest offline  
Stary 19-08-2011, 20:44   #43
 
Storm Vermin's Avatar
 
Reputacja: 1 Storm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwuStorm Vermin jest godny podziwu
Erik zastanowił się nad zagadką. Była ona, jak każda porządna szarada, mogła znaczyć niemal cokolwiek, a jej sens można było zrozumieć dopiero po spotkaniu z tym, przed czym ostrzegała. Z drugiej strony, pierwszą próbę pokonali dzięki odrobinie szczęścia, więc być może kolejne wyzwania nie będą szczególnie trudne

-Druga napoi krwią spragnionych słowa... - kapłan wymamrotał, spoglądając na ołtarz. -Może chodzi o jakąś ofiarę dla Demogorgona, lub coś w tym rodzaju? - Delbor zastanawiał się głośno, ale sam wzdrygnął się lekko na tą myśl.

-No cóż, sądząc po tym, co do tej pory zobaczyliśmy, w zagadce chodzi o naszą krew. - Erik westchnął ciężko. Miał nadzieję, że przynajmniej skarby i sekrety ukryte w krypcie okażą się warte ryzyka.
 
Storm Vermin jest offline  
Stary 21-08-2011, 12:11   #44
Wiedźmin Właściwy
 
Draugdin's Avatar
 
Reputacja: 1 Draugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputację
Draugdin nie skomentował przepowiedni. Może i była złowróżbna i gdzieś tam miała ukrytą w sobie groźbę jednak koniec końców zapowiadała próbę. On zaś lubił próby. Poszukiwanie przygód było dla niego nieustającym ciągiem prób i testów. Lubił to. Każdy zdany test zawsze uczył go czegoś nowego, podnosił jego umiejętności i motywował do dalszych wyzwań.

Według przepowiedni pierwsza próbę zdali. Nie było łatwo i o mało nie przypłacili tego ofiarami, jednak udało im się.

Draugdin uśmiechnął się z przekąsem. Lubił wyzwania. Był już pewien, że będzie kontynuował dopiero co rozpoczętą przygodę do jest szczęśliwego zakończenia. Lub do śmierci jeżeli okaże się za słabo przygotowany na czekające niebezpieczeństwa.
 
__________________
There can be only One Draugdin!

We're fools to make war on our brothers in arms.
Draugdin jest offline  
Stary 21-08-2011, 12:12   #45
 
Jendker's Avatar
 
Reputacja: 1 Jendker ma wspaniałą reputacjęJendker ma wspaniałą reputacjęJendker ma wspaniałą reputacjęJendker ma wspaniałą reputacjęJendker ma wspaniałą reputacjęJendker ma wspaniałą reputacjęJendker ma wspaniałą reputacjęJendker ma wspaniałą reputacjęJendker ma wspaniałą reputacjęJendker ma wspaniałą reputacjęJendker ma wspaniałą reputację
Elf również przyjrzał się zawartości skrzyni. Nic co się tam znalazło nie przykuwało jednak specjalnie jego uwagi. Nie było tam niczego co mogło by się jakoś szczególnie przydać. Kula i szata. Tak, mag się tym razem obłowił. Podszedł do wyjścia z komnaty. Miał już dość czekania. Siedział tu praktycznie godzinę odpoczywając, a czas naglił. już w drzwiach rzucił
- A teraz kolejne drzwi. Czas nas nagli. Chciałbym wyjść z tego przeklętego miejsca nim księżyc ustąpi tron słońcu.
A potem ruszył do pomieszczenia z fontanną. To miejsce mu się nie podobało. I to że instynkty tak wariowały. I brały nad nim górę. Może tym razem będzie można to wykorzystać. Teraz może wartość formy jego własnej duszy. Obok sadzawki rozpoczęła się szybka przemiana. Na kamiennych posadzkach nie stało jednak normalne zwierzę, a coś co przypominało bardziej hybrydę. Masywne cielsko, jakby niedźwiedzie, zwieńczone wielką tygrysią głową. Czarne pasy zdobiły biało żółtawą sierść. Całość poruszała się równie szybko jak elf, z gracją drapieżnika. Ustawił się przy drzwiach, czekając na resztę.Chciał wejść jako drugi, na ewentualną pierwszą linię. Jednak najpierw trzeba było poczekać. Miał już dość tych pułapek.
 

Ostatnio edytowane przez Jendker : 21-08-2011 o 15:29.
Jendker jest offline  
Stary 21-08-2011, 13:27   #46
 
deMaus's Avatar
 
Reputacja: 1 deMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumny
Theodor obejrzał, zawartość skrzyni, poczekał, aż wszyscy skończą, i sięgnął po kulę, zważył ją w dłoni i uśmiechnął się. Obejrzał też szatę, który odłożył Alucard.
- Cóż, jeśli nikt nie chce, to ja z niej skorzystam - powiedział zarzucając ją na siebie. - Ale nie wygląda odpowiednio to fakt. - Trzy kule światła zostały zastąpione jedną, a w chwilę potem, szata, którą na siebie założył zaczęła zmieniać kolor. Najpierw na szary, a potem lekko ciemny brąz. - Cóż co jakiś czas, wystarczy, a w jakimś mieście będzie można przefarbować na stałe. -

Szatę założył na ubranie, ale płaszcz, włożył do plecaka. Spojrzał na resztę, ale zatrzymał wzrok na Taborze.
- Przepowiednia, obawiam się wymaga, abyśmy ja wypełnili. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że magia czaroplagi, wybrała nas do tej przepowiedni. Nikt tak naprawdę nie wie jak czaroplaga działa, ale wielu magów, sugeruje, że ma ona swoistą celowość, działa jakoby z rozmysłem. Może też być tak, że to my zostaliśmy uwięzieni w krysztale, albo we wspólnym śnie, i tylko wypełnienie przepowiedni nas ocali. Ten klucz natomiast, nie był tam ukryty przypadkowo, a jeśli miałbym zgadywać, to powiedziałbym, że otwiera, a może nawet pozwala znaleźć wierze tego maga. Chciałbym go zbadać. - powiedział do Adriana - Ale za chwilkę, najpierw zastanówmy się nad przepowiednia, wiedza, pozwala ocalić życie, bo gdybyśmy wcześniej wiedzieli o tym, że oddech morza, ocali przed ogniem umarłych, działalibyśmy inaczej. Wystarczyło, właściwie zwiedzić pomieszczenia w odwrotnej kolejności. -

- Skupmy się nad następnym fragmentem. "
Druga napoi krwią spragnionych słowa
Aż odpowiedź na ich rozterki będzie gotowa" -
zacytował - śmiem twierdzić, że będzie to próba nie siły, nie walki, ale elokwencji i wiedzy. Zapewne potka nas zagadka, może skomplikowana pułapka, a może moralny dylemat, który będziemy musieli rozwiązać. -

Zrobił pauzę i po chwili dodał.
- Musimy też wziąć, pod uwagę, że możemy się natknąć na trzecią próbę przed drugą. Próby wydają się być związane z miejscem. Pierwsza to krypta, więc istnieje, szansa, że za ostatnimi drzwiami, będzie pusto, a przynajmniej nie będzie tam próby. Druga może być związana z wędrującym posterunkiem, a trzecia z wierzą. -

- Tak więc trzecia część zagadki.
"Trzecia próba zawiedzie was ku wieży
I tam ze straszliwym wyborem was zmierzy.
" Straszliwy wybór, cóż, mam nadzieję, że uda nam się postąpić dobrze. Ale pamiętajcie, że mamy do czynienia z kultystami, a takim domyślnie nie powinno się za bardzo ufać. Straszny wybór, może polegać, na porzuceniu kogoś z nas, albo na przełamaniu naszego własnego strachu, uprzedzenia, czy może ostatecznie poświąceniu, kryształu - tu poklepał się po klatce, w miejscu, gdzie miał kieszonkę kamizelki - Polecam zastanowić się, nad tym co dla każdego z was wydaje się "strasznym wyborem", i zastanowić się co się samemu wtedy zrobi. A teraz chciałbym zbadać ten klucz i jak tylko skończę to możemy ruszać zbadać ostatnie pomieszczenie. -
 
deMaus jest offline  
Stary 21-08-2011, 21:15   #47
 
Qumi's Avatar
 
Reputacja: 1 Qumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetny
Theodor przyglądał się uważnie kluczowi, ale ten był tylko zwykłym żelaznym kluczem. Jedyna niezwykła rzecz w nim to ozdoba przypominająca wieżę w szachach, sugerując przeznaczenie klucza.

Po krótkiej debacie co do znalezisk w komnacie ofiarnej, druid Carric kolejny raz wyszedł z inicjatywą. Ruszył w stronę wyjścia, kierując się do zamkniętych drzwi w pomieszczeniu gdzie jeszcze nie dawno walczył o życie i dusze z nieumartymi bestiami. Stanął w postaci tygrysa przed drzwiami, czekając na resztę grupy, która zjawiła się po chwili.

Adrian stanął przed drzwiami przyglądając się zamkowi, Theodor, Draugdin i Alukard wyszukiwali jakichkolwiek śladów magii, Tabor stał z boku, nerwowo rozglądając się na boki. Zamek okazał się tak samo prosty jak poprzedni i ustąpił bez większego problemu. Przed grupą rozciągał się długi korytarz.

Tak jak poprzednio, nie było tu żadnych pochodzi i tylko światło Theodora pozwalało cokolwiek widzieć. Adrian szedł ostrożnie jako pierwszy, sprawdzając czy ma tutaj kolejnych pułapek. Tych jednak nie było, wyglądało na to, że teraz ich jedynym problemem będą próby, czymkolwiek one są. Idąc dalej korytarze zauważyliście, że coś się mieni w oddali, połyskuje w delikatnym świetle świetlika Theodora, oraz ognistego miecza Adriana. Po bokach ścian rosły fioletowe kryształy, nagromadzenie magicznych energii doliny. Struktura rosnących kryształów przypominała kwiat, z jednym centralnym nieco większym kryształem.


Wśród kryształowych „kwiatów” zaledwie 4 udało się bez problemu odciąć. Reszta była mocno przytwierdzona do podstawy.

-Ostrożnie- ostrzegł TheodorWiększe kryształy może i mają większą moc, ale odcinając je jedynie przy użyciu siły możemy przypadkiem ją wyzwolić. Potrzebne są odpowiednie narzędzia i czas, aby je odciąć… a tych nie mamy. – skrzywił się.

Idąc dalej korytarzem natknęliście się na kolejne drzwi, które również łatwo uległy sprawnym palcom Adriana. To co przed wami się ukazało… ciężko było to opisać. Komnata była mniej więcej tak duża jak poprzednia i w oddali widać było kolejne drzwi, choć były zbyt daleko, aby się im przyjrzeć. Jednak to co przykuwało największą uwagę to drzewo po środku komnaty.


Wysokie na 7 metrów, rosło po środku sadzawki z czerwonym, gęstym płynem – krwią. Całe drzewo zdawało się być nią przesiąknięte. Czerwone liście były nią zroszone w koronie drzewa, a krople które z nich spadały barwiły kamienną posadzą w czerwono-czarne wzory. Co więcej z korony drzewa wydobywał się delikatny blask i jakiś rytmiczny dźwięk, jakby bębnienie. Patrząc dalej w głąb komnaty zauważyliście jeszcze coś na wzór ołtarza, z otwartą księgą z szarego kamienia. Obok księgi leży kryształowe pióro.

Po chwili oszołomienia widokiem przed wami zauważyliście coś jeszcze – wzory z krwi na podłodze nie były wcale losowymi bazgrołami, układały się one w słowa, a nawet zdania:

Serce me nie bije i nie krwawi
Śpiew mój głosem tysięcy się barwi
Mam tyle koron ile żaden król na świecie
Lecz nie mam głowy która je uniesie.
Czym jestem?

Potrafię śpiewać choć nie mam krtani
Potrafię nosić choć nie mam rąk
Ich choć ciała nie mam które ktoś zrani
Mój krzyk gorszy od wszelkich mąk
Czym jestem?

Nie mam ust, lecz powiedzieć potrafię wiele
Nie mam rąk, lecz nikt nie maluje jak ja
Nie mam uszy, lecz wszystko zapamiętam co mi powiesz
Nie mam serca, lecz jego sekrety są mi znane
Czym jestem?

Theodor przyjrzał się zagadce, ale zanim cokolwiek miał zamiar zrobić, czy pozwolić komuś zrobić postanowił sprawdzić magię komnaty – a jej magia była równie potężna co ta z poprzedniej. Nie mógł stwierdzić jej działania, nie bez wnikliwej analizy i poświęcenia na to paru godzin. Wyczuł jedynie aurę nekromancji, choć innego rodzaju niż w przypadku ognia. Nekromancję można podzielić na wiele dziedzin, aura tutejszej zaliczała się do manipulacji ciałem, przykłady zaklęć o takiej aurze to pewnego rodzaju regeneracja czy zmiana procesów życiowych ciała. Ciężko jednak na szybko stwierdzić co działa jako spust dla tej magii i jaki będzie jej efekt.

 
Qumi jest offline  
Stary 23-08-2011, 22:24   #48
Konto usunięte
 
Ulli's Avatar
 
Reputacja: 1 Ulli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputację
Alukard szedł ostrożnie za wszystkimi. Wiedział, że tu lepiej się nie wysuwać do przodu. Widok komnaty z krwawiącym drzewem zapierał dech w piersi mimo jego doświadczeń z kultystami mocy piekielnych i ich rytuałami.
- Arcydzieło - wyszeptał.
Popatrzył w kierunku ołtarza i zbadał swymi magicznymi zmysłami komnatę. Nawet bez tego domyślał się, że nie będzie bezpiecznie tam wejść.
Popatrzył na posadzkę i podobnie jak inni zobaczył napisy z krwi. Odczytał pierwszy na głos.
Serce me nie bije i nie krwawi
Śpiew mój głosem tysięcy się barwi
Mam tyle koron ile żaden król na świecie
Lecz nie mam głowy która je uniesie.
Czym jestem?
- To wydaje się dosyć proste. Serce lasu nie bije i nie krwawi. Śpiewy tysięcy ptaków to głos lasu, natomiast korony należą do rosnących w nim drzew. Nad drugim i trzecim muszę trochę pomyśleć.
Erik kiwnął głową, słysząc słowa czarnoksiężnika.
- Las rzeczywiście pasuje, przynajmniej tak mi się wydaje. Może się tu wypowiedzieć nasz ekspert od gajów - kapłan wskazał na Carrica.
Theodor przez chwilę patrzył na komnatę i zagadki.
- Na prawdę polecam nikomu obecnie tam nie wchodzić. Wieje z tej komnaty nekromantyczną magią, inną niż poprzednim razem, ta raczej nic nie ożywi, ale może znimić kogoś kto wejdzie pierwszy. Musiałbym poświęcić kilka godzin, aby zbadać to dokładnie, jednak wydaje się prawie pewnym, że poprawne odpowiedzi, dezaktywują czar. Co do zagadek to zgadzam się z Alucardem, pierwsza to prawdopodobnie las. Druga jeśli miałbym odpowiadać to powiedziałbym, że to Wojna albo bitwa. Trzecia natomiast legenda, historia, albo pieśń minstrela. Pytaniem jest czy wystarczy wypowiedzieć odpowiedzi, czy też dopisać je na posadzce naszą krwią, jak by sugerowała tu przepowiednia.
-Druga to też może wiatr.- elf stał z tyłu już w swojej normalnej postaci. Trzeba było się wykazać wiedzą. Tu zwierzęce instynkty przeszkadzały.
-Wiatr potrafi śpiewać pieśni pośród koron drzew, górskich szczytów, czy zaułków miasta. Może nieść nasiona kwiaty, ptaki. Czy ktoś kiedyś zranił wiatr. I czy ktoś nie przyzna potęgi wiatrom? Zgadzam się że pierwsza zagadka to las.
 
Ulli jest offline  
Stary 23-08-2011, 22:27   #49
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Theodor wyciągnął rękę przed siebie, w kierunku kryształowego pióra, które zaczęło lekko drgać. Powoli zaczęło się podnosić, lewitować w stronę czarodzieja. Kapiąca krew z drzewa zdawała się unikać lecącego pióra. Gdy pióro było jednak na wyciągnięcie ręki, spadło tuż przed wejściem do komnaty. Piórem można było manipulować jak się chce za pomocą magii, najwidoczniej, nie nie może ono opuścić komnaty.
- Cóż, przynajmniej wiemy, że będe w stanie zapisać odpowiedzi w księdze, bez konieczności wchodzenia do tej komnaty. - powiedział, po czym odesłał pióro na pulpit.
Adrian nie odzywał się wcale, nie był mocny w zagadkach i na razie nie widział sensu strzępić języka po próżnicy. Nie miał lepszych więc tylko uważnie się rozglądał. Być może gdzieś były jakieś podpowiedzi ukryte wręcz na widoku...
- Hmm, trzecia odpowiedź to może być sztuka?
- Poczekajcie, drugie to być może fala. Albo morze. Ale bardziej pasuje fala.
Te zagadki mogą być z sobą powiązane. Podobne odpowiedzi. Tylko ta ostatnia...- Elf zamyślił się. Popatrzył w stronę księgi. Wytężał wzrok. Gdyby ktoś z poprzednich poszukiwaczy przygód zapisał coś w księdze. Przyjżał się raz jeszcze krwi na podłodze i drzewie. Gdyby koś zapisał coś w tej księdze, najprawdopodobniej można by to wyeliminować.
- Jeżeli coś jest już zapisane na księdze mogło by to być sporą podpowiedzią...czego nie wpisywać.
Księga jest pusta, to tylko kamienne płyty.
- Może morze, morze fala a może wiatr- Alukard prychnął rozdrażniony. Zagadka najwyraźniej go przerosła- Co do trzeciego nie mam pojęcia. Wspomnienia, księga, miłość, uczucie? Do każdej z tych rzeczy można by dopasować pewien element, ale do żadnego nie pasuje wszystko.
- A co ty o tym myślisz Taborze? - zapytał niespodziewanie mag.
- i nie mów tylko, że nie wiesz, jak widzisz wszyscy zgadujemy, a twoje skojarzenie może być lepsze -
Tabor spojrzał ze zdumieniem na czarodzieja, nie spodziewał się, że ktoś spyta go o opinię. Zaczynał się już przyzwyczajać do roli kuli u nogi.
-No ja ermmm... myślę, że do pióra żeby pisać potrzebny jest zwykle tusz, a przy kamiennej księdze go nie ma. A co do zagadek to też sądzę, że Las jest pierwszą odpowiedzią... co do kolejnych to... myślę, że wiatr może być drugą odpowiedzią, trzecia jednak mi umyka. - odpowiedział nerwowo drapiąc się po głowie, nie przyzwyczajony do całej tej uwagi.
 
Mike jest offline  
Stary 23-08-2011, 22:37   #50
 
deMaus's Avatar
 
Reputacja: 1 deMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumnydeMaus ma z czego być dumny
Draugdin włączył się do dyskusji po jakimś czasie przysłuchiwania się jej.
- Co do pierwsze zagadki chyba nie ma już wątpliwości, że jest to las. Co do drugiej nie ma jeszcze pewności. Osobiście przychylam się do odpowiedzi wiatr ale wiecie jak to z zagadkami. Natomiast co do trzeciej zagadki szczerze powiedziawszy nie mam zielonego pojęcia do czego to przypiąć. Jest to o tyle problematyczne że zakładam iż jedynie trzy poprawne odpowiedzi pozwolą na zaliczenie próby. Wolałbym nie dowiedzieć się co będzie jak odpowiemy błędnie.

- A ja bym chciał wiedzieć co się stanie gdy się pomylimy. - powiedział Adrian - Być może niepotrzebnie się boimy?

Alukard uśmiechnął się szelmowsko.

- To akurat łatwo można sprawdzić. Wystarczy, że wejdziesz do środka.

Po czym skłonił się i wykonał zapraszający gest.

- Zanim jednak zaspokoisz ciekawość niech Theodor zapisze to co udało nam się zgadnąć. Zawsze to różnica gdy strzela do ciebie jedna kusza a nie trzy.

-Pamięć! Pamięć pasuje. Poczekajcie.- Elf zerwał sie z na równe nogi.

-Nie ma ust. Nie potrzebuje, przechowuje nauki, rozważania. Maluje wspomnieniami, cóż potrafi przyzwać żywsze obrazy. Pamięta wszystko co się powiedziało lub usłyszało. Zna uczucia.

Erik skrzywił się jakby połknął cytrynę. Nie cierpiał takich górnolotnych, niekonkretnych wierszyków, które mogły znaczyć naprawdę wszystko. Z drugiej strony, grupa miała szczęście, że projektant krypty dał im jakąkolwiek szansę. W końcu zamiast bawić się w irytujące szarady mógłby po prostu zablokować dalsze przejście drzwiami otwieranymi sekretnym słowem, lub czymś jeszcze mniej przyjemnym.

- To może być pamięć... a może umysł, na upartego można by dopasować wyobraźnię lub sen. A jeśli twórca zagadki myślał bardziej dosłownie, to może być księga, zwój, biblioteka... Chociaż pamięć rzeczywiście brzmi nie najgorzej - stwierdził kapłan, nieco poirytowany całą sytuacją.

Carric nie wytrzymał. Cała ta sytuacja go denerwowała. A był tylko jeden sposób żeby sprawdzić co czeka ich w tej komnacie. Przepchnął się delikatnie do samych drzwi.
-Dobra, wchodzę. Trzymajcie kciuki.-
 

Ostatnio edytowane przez deMaus : 23-08-2011 o 22:41.
deMaus jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 12:07.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172