Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-08-2011, 23:09   #53
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Tingis o mały włos chwyciłby się za głowę... Gdyby nie trzymany w dłoni tulwar, to pewnie by to zrobił. Już potrafił sobie wyobrazić całą sytuację. On by rozpruł brzuch potworowi, drapieżniki z okolicy by się zbiegły. Wtedy Gamba wdrapałby się na jakieś drzewko i poczekał do rana, a mięsożercy zżarliby i Tingisa, i Learę, którzy nie zdołaliby się obronić przed głodną watahą.
Na migi pokazał, że krew sprowadzi jednego, dwa zwierzaki, a z nimi sobie poradzą. Po rozpruciu brzucha... Tu pokazał, jak przychodzi drapieżników więcej, dużo więcej, a potem atakują i zjadają ludzi.
- Nie, nie, nie - powiedział. - Jedną bestię - naszkicował na piasku zwierzaka z kłami - zabiję - pokazał łuk i dorysował strzałę wbitą w ciało bestii. - Kilkanaście zwierzaków - narysował ponad dziesięć symbolicznych drapieżników - zjedzą nas.
To ostatnie pokazał gestami - wielką paszczę najpierw jedzącą Gambę, potem jego.
Nie czekając na ciąg dalszy przekazu poszedł pilnować Leary.
Kushyta za jego plecami rozłożył ręce w akcie niemej bezradności. Popatrzył z żalem na swoją wspaniałą przynętę, klepnął ją dłonią, splunął, potarł kark i poszedł za niedoszłym łowcą w to niezwykłe miejsce, które ten z jakichś powodów wybrał był na obozowisko...

Jeden z tych powodów - któż wie, czy nie jedyny zresztą - przykuł uwagę, gdy tylko niewyraźny kształt wyłonił się z mroku. Sam widok obiecywał rozkosze, o jakich Gamba - odkąd poczuł pod stopami szorstkie deski Morskiej Wiedźmy - nawet nie marzył. Podszedł zdecydowanie, pochylił się, ujął w mocne dłonie, szarpnął ku sobie i oddał się rozkoszy. Głośno, entuzjastycznie, bez zahamowań.
Gdy zaspokoił wreszcie potrzebę, ułożył się wygodnie na piasku i momentalnie zasnął.

Tingis przez moment obserwował pijącego Kushytę, a gdy ten położył się na piasku Hyrkańczyk poświęcił całą uwagę obserwacji okolicy.
 
Kerm jest offline