Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-08-2011, 09:59   #18
Agape
 
Agape's Avatar
 
Reputacja: 1 Agape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłość
-Ha! Dwa moje!- zakrzyknął dumny z siebie i swojej halabardy Jotunn, niemal czule spoglądając na utytłaną broń. Sam również nie wyglądał najlepiej, ale cóż znaczyło kilka grudek mózgu przylepionych do kaftana wobec radości zwycięstwa. Rozejrzał się po pobojowisku, wszyscy mutanci nie żyli, z tego co mógł dostrzec tylko jedna osoba odniosła rany. Nie było wcale źle… przynajmniej do momentu, kiedy krzyk Klary nie przypomniał mu o Bestii.

Była tak paskudna, że nawet jemu który nie jedno przecież już widział zaczynał wywracać się żołądek. Na szczęście nie wydawała się zbyt sprawna. Jotunnowi przywodziła na myśl gigantyczną ośmiornicę wyciągniętą z wody. „Trzeba będzie się trochę namachać żeby to ubić.”- pomyślał gdyż zadanie przedstawiało się dla niego bardziej, jako ćwiartowanie mięsa niż prawdziwa walka. I wtedy Bestia pokazała, na co ją stać. Jotunn gapił się na lecące w powietrzu kłębowisko macek z otwartą gębą, czegoś takiego kompletnie się nie spodziewał. Magnur chyba też nie, jedna chwila i było po nim.

- O w mordę.- wyrwało mu się. Wtedy strzeliły macki, nie było czasu żeby się dziwić. Zareagował błyskawicznie.
- Osłaniajcie mnie!- rzucił do reszty, chociaż nie miał bladego pojęcia jak niby mieliby to zrobić i skoczył ratować gladiatora. „Nie ma to jak halabarda”- pomyślał unosząc bron by odrąbać oplatające Linusa macki. Starał się to zrobić tak daleko od uwięzionego jak tylko pozwalało mu drzewce, by uchronić go przed rozbryzgami żrącej substancji.
 
Agape jest offline