Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-08-2011, 10:24   #19
Ulli
Konto usunięte
 
Ulli's Avatar
 
Reputacja: 1 Ulli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputację
Spąg, który zgodnie z przewidywaniami zerwał się po chwili i pobiegł za przewodnikiem, kręcił się na obrzeżach pola bitwy i głośno oszczekiwał walczących.
Gdy Gottri rąbnął o ziemię po ciosie potwora piesek nagle zamilkł i podbiegł do pana obwąchując troskliwie. Widząc różowy język i słysząc znajome skomlenie, Gottri zorientował się, że jednak żyje i zaczął wierzgać nogami by bo chwili gramolenia z mlaśnięciem podnieść się z błota. Zdążył akurat by zobaczyć jak bestia powala Linusa.
- Kurwa, ona ma kwas zamiast krwi!-rzucił pełne wściekłości spojrzenie potworowi. Uciec, zostawiając rannego człowieka na pewną śmierć było niepodobieństwem. Z taką plamą na honorze nie pozostałoby mu nic innego jak ogolić głowę i zostać zabójcą. Jak jednak z tym walczyć?
Spojrzał w kierunku wozu, który miał być ich osłoną.
- Tylko poniszczymy bronie- powiedział widząc jak Felix biegnie do stwora z mieczem. Coś jednak zrobić trzeba. "Sama lina nie uratuje Linusa bo co powstrzyma stwora by trochę podejść gdy go odciągniemy?"
Przypomniał sobie o wozie. Ślizgając się na błocie pobiegł w dół zbocza w jego kierunku. Pomagając sobie toporem wyjął sworzeń łączący dyszel z przednią osią i odłączył go od wozu. Przerzucił tarczę na plecy, zaś topór wsadził za pas. Wlokąc tą prowizoryczną kopię wdrapał się najszybciej jak potrafił z powrotem.
- Pomóżcie ludzie, trzeba to odepchnąć!
Po czym ujął drąg oburącz i niczym rycerz naparł z całej siły na bestię od strony walczącego o życie gladiatora.
 

Ostatnio edytowane przez Ulli : 22-08-2011 o 13:03. Powód: literówka, przecinek, pytajnik, stylistyka
Ulli jest offline