Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-08-2011, 19:25   #18
Gothomog
 
Gothomog's Avatar
 
Reputacja: 1 Gothomog jest jak klejnot wśród skałGothomog jest jak klejnot wśród skałGothomog jest jak klejnot wśród skałGothomog jest jak klejnot wśród skałGothomog jest jak klejnot wśród skałGothomog jest jak klejnot wśród skałGothomog jest jak klejnot wśród skałGothomog jest jak klejnot wśród skałGothomog jest jak klejnot wśród skałGothomog jest jak klejnot wśród skałGothomog jest jak klejnot wśród skał
James rozpoznawał większość wampirów, tak jak on czekających na księcia. Każdy z nich był powiązany z księciem, a szczególnie ta różowo włosa kobieta. Emma Auger, spokrewniona samego księcia. Interesujące, że ona też została tu zaproszona i to w związku z zaginięciami młodych wampirów oraz ludzi. Kolejni to zabójcy wynajmowani przez księcia. Wielu wampirów z różnych klanów trudni się tą profesją. Szczególnie, że nie wszystkich stać na usługi Assamitów. Dzieci Haqima są szkolone do kończenia nie-życia innych. Camrilla i Sabat myślą, że ich głównym celem jest dążenie do zbliżenia się do Haqima, dawniej poprzez diabolizm, teraz poprzez odpowiednie rytuały. Jednakże ich głównym zadaniem, nieznanym większości jest zakończenie plagi sprowadzonej przez Kaina. W tej chwili rozmyślań, w Elizjum zjawiła się istota, której serce nadal biło w piersiach, a w żyłach krążyła życiodajna vitae.

~ O wilku mowa ~
pomyślał uśmiechając się się lekko, prawie drapieżnie. ~Ciekawe co on tu robi i dlaczego jest w tym gronie ?~

Sprawa robiła się coraz bardziej interesująca. W końcu ghul otworzył drzwi do sali i wpuścił wszystkich przybyłych. Oprócz Vannesy, która narobiła wiele szumu, kiedy jej nie wpuszczono. Znał ją jedynie z szczątkowych informacji. Większość z nich się potwierdziła w tym momencie.
W sali, można by powiedzieć tronowej, książę siedział na podwyższeniu i mógł spoglądać na gości jak dawny władca średniowieczny na swoich podwładnych. Rozpoczął przemowę w iście patetycznym stylu.
James otrzymawszy teczkę, zaczął ją szybko przeglądać. Ofiary noszące ślady tortur, pazurów oraz zębów. Potraktowane w bestialski sposób ofiary nie miały żadnych cech wspólnych oprócz tego, że były łatwymi celami.

'- Przepraszam. – Powiedział niepewnie zerkając na teczkę. – czy powinienem osobiście prowadzić tego typu dokumentacje? Możliwe że któraś z ofiar wcale nie zniknęła nadzwyczajnie, ot po prostu sam ją sprzątnąłem i o tym zapomniałem.'

James spojrzał na autora tych słów z pewnym rozbawieniem. Brak koordynacji i profesjonalizmu. Jednakże widząc jego pewność siebie i zachowanie, James wolał go po swojej stronie. Oczywiście kontrakt na jego nie-życie przyjąłby bez wahania. Po odpowiedniej cenie.

***

Po całej rozmowie, przeglądnął jeszcze raz dokumenty. Po chwili odłożył je na stół i wyciągnął z kieszeni pióro oraz małą kartkę papieru. Chwilę postukał piórem o blat, a następnie wyskrobał coś na niej. Zgiął ją i odłożył przed siebie. Cena zawsze musi odpowiadać zleceniu.

Pytania Ciel o kulty i nowe tredny nie było bezpodstawne. Często zdarzało się, że młodzi ginęli z tego powodu. Sabat też mógł odegrać w tym poważną rolę. Jednak ślady pazurów były niepokojące. Czyżby Lupini stali się aktywniejsi na obrzeżach ? Nie pasują jednak do tego typu działań. Tak samo jak i magowie. Przy tej ilości zaginięć i trupów nie jest możliwe, by dokonała tego jedna osoba. To jest na pewno jakaś grupa. A grupę o tyle łatwiej znaleźć, że jest w niej słabsze ogniwo, które na pewno się wyłamie.

Wyszedł jako drugi z Elizjum i napotkał Ciela palącego, co jak na wampira było dość dziwne i zarazem fascynujące.
- Masz jeszcze jednego papierosa. Nałogi z dawnego życia - zapytał go tak jak kiedyś, za życia pytało się zwykłych przechodniów na ulic, kiedy paczki na kartki się kończyły.
 

Ostatnio edytowane przez Gothomog : 22-08-2011 o 22:12.
Gothomog jest offline