Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-08-2011, 19:51   #23
Cao Cao
 
Cao Cao's Avatar
 
Reputacja: 1 Cao Cao ma w sobie cośCao Cao ma w sobie cośCao Cao ma w sobie cośCao Cao ma w sobie cośCao Cao ma w sobie cośCao Cao ma w sobie cośCao Cao ma w sobie cośCao Cao ma w sobie cośCao Cao ma w sobie cośCao Cao ma w sobie cośCao Cao ma w sobie coś
Anhernatirenatux
- Czy jest coś gorszego ? Nie sądziłem... że znajdziemy tutaj wszystkich. Nie wiem co sobą reprezentuje ten... Aniołek jednak z chwili na chwilę dołączają do niego nowe osoby... - Wtedy to spostrzegł “nowy nabytek”
- To jest nie dorzeczne, czyż nie takie zbroje nosili Ci idioci z... Zakonu ? To bardzo... niefortunne... - Wówczas spojrzał na drużynę
- Moim celem, nie jest wysłanie was na śmierć. Dlatego też musimy działać roztropnie. Ale ten zakonnik pożałuje... ON i jego przeklęty zakon... - Wskazał dłonią by ruszyli za nim
- Musimy z nimi porozmawiać...


Przed zniszczonym budynkiem, w którym była “drużyna” stał Ulryk. Uzbrojony rycerz w pełnej zbroi płytowej ze sporych rozmiarów mieczem i tarczą. Chodził w tę i spowrotem w poprzek ścieżki. Wyglądało to... głupio. Trzy kroki, zwrot. Trzy ktoki, zwrot. Trzy kroki... ale zdawało mu się to nie przeszkadzać. Choć trzeba przyznać, że jak na umrzyka poruszał się bardzo sprawnie i, jak przystało na umrzyka, zdecydowanie wyglądał strasznie.

Nie było sensu stać w bramach “miasta” Drużyna ruszyła w stronę zniszczonego budynku. Bożek szedł niemrawo, przyglądając się po drodze trupą. Co jakiś czas podnosząc jakiś oręż, były to zwykłe bronie, jednak trzeba było przyznać że bardzo ładne. Aż wreszcie ujrzał... To coś. Bez chwili wahania podszedł do istoty, po czym zaczął przyglądać mu się bacznie.
-Nieee... weeej... dzieszszszsz...- powiedział bardzo powoli Ulryk stając naprzeciwko niego, jednocześnie odgradzając się częściowo tarczą
Reakcja umrzyka widocznie go zaszokowała... Jednak szybko dodał
- Dlaaaaaaa.....czego ? Jeeeeest, taaaam, coś ciekawego ? - Powiedział uśmiechnięty, drapiąc się po policzku
-Paannn... kazaaa... łłł... nikt nie... wejdźźźźzie..
- A Ten teren należy do “Pana” ? Czy jest to kolejny idiota, który myśli że przyzwane... Coś, zapewni mu bezpieczeństwo, oraz uświadamia go że jest potężny ? Ehhh... Złaź mi z drogi ty tępy Osiłku ! - Widać było że zaczęło go to irytować
-Nieeee....- odpowiedział nieco głośniej, a lodowaty oddech doszedł do skóry upadłego boga
- Czyli skoro nie jest Panem, tego miejsca... Ty także nie możesz go bronić, prawda ? Poza tym, mam dla Ciebie, duuużo ciekawsze zajęcie, co Ty na to ? - Za proponował
-Pooo...wiedziaaa...łem... żeee... nieee zeejdęęę z drooogiii. Paannn kaazaałł... nniee wejdziesz... nekromantyy trzeeba słuuuchaćććsss
- TO JA jestem nekromantą... Ale jestem dużo lepszy.... taki wyższy w hierarchii ! Naprawdę ! Spójrz... - W jego dłoni zmaterializowała się buława
- Lubisz twarde negocjacje ?
Na widok broni Ulryk cofnął się dwa kroki i przyjął pozycję obronną ze wzniesionym mieczem. Widać było, że ma siłę, po łatwości z jaką władał szerokim ostrzem. Z hełmu unosiła się chmura pary, jak podczas oddychania na mrozie
-Nekrooo... manta... jeden... ja słuchać... jednego... ty nieee... pannn...
- O ! Nie jesteś taki tępy jak myślałem. hahahah ! - roześmiał się złośliwie po czym wyrzucił broń, która wyparowała.
- Ten twój... Nekromanta, to kto to jest ? Poza Tym, masz jakieś słabe punkty... Oj przyznaj że nikt Cie o to wcześniej nie pytał... Napewno jestem pierwszą osobą która prowadzi z tobą tak.... Pouczającą konwersacje... Prawda ? JAk by nie patrzeć, może napijesz sie piwa ?
-No... pann... nekromaaanta... paan... Punktyyy? Słaabee? Źlee znooszęę goorąc... Piwoo? Niee... www... zakonieee... zabraaaniali... piććć...
Kiedy bożek rozmyślał usmażenie go błyskawicą, ten wspomniał o zakonie.
- Z- Zakonie ? Co to za Zakon ?
-Gaa... bryyy... elitąąą... nieee wooolno.... pićććć...
- Tego gnoja, czczą nawet nekromanci !? - wykrzyczał wyraźnie zdenerwowany
- To jest niedorzeczne, niepoprawne, nieetyczne, niemoralne, niedobre ! TO jest tragedia, to jest koszmar... ! Ile jeszcze ?! Ile ?! Dlaczego na te ludzkie życie, muszę Cierpieć takie upokorzenia ! Normalnie ! Szlag, szlag by Jego, jego zakon, jego ludzi...
Ulryk wyraźnie się zmieszał, co było widać nawet mimo hełmu.
-Jaa... nie... nekrooomanntaa... jaa... sługaa... chofff... chuww... kooo... noo... przy...wooołaaniecc..
- Ta... jesteś bardziej wytrwały niż to, co przywoływali Ci idioci których musieliśmy zabić. Chodź... Przedstaw mnie swojemu Panu... A Być może będę miał dla Ciebie nagrodę... I nie jest to próba przekupstwa, a jedynie oznaka mojej dobrej woli ! - Słychać było głośny oddech
-Jaa... niee.. tyy.. nie... móc... wejść... jaa.... ach... nie pann... ja nie pan... ty nekromaaanta? Nie... nie nekroo... ty.. nie wejść... pan kazałłł..
bożek był wyraźnie podirytowany. Podszedł powoli do niego . Po czym uniósł dłoń nad jego głową
- Wybacz mi...
-Wtedy zaczął materializować ogromną ilość buław nad jego głową, które spadły wprost na głowę
- Szkoda mi Ciebie zabijać
Ulryk dostał pierwszą buławą w hełm, wyraźnie go to lekko zdezorientowało, jednak szybko wzniósł tarczę nad łeb unikając poważniejszych obrażeń
-Rrggghhhaaaaa!!!- zaszarżował w upadłego boga z mieczem ustawionym do sztychu
- Cholera ! Bożek starał się odskoczyć na bok, po czym jego ciało, zaczęła otaczać elektryczność... Która zaczęła rozchodzić się na martwych rycerzy. A ciałem Ulryka zczęły wstrząsać skurcze, nie było tak efektownie jak mozna było się spodziewać, ale bardzo utrudniło mu to kolejne cięcie na tyle, że było niemal niegroźne dla kogoś kto coś wie o walce.
Nagle z domu wypadł sam Barutz, który usłyszał buławy spadające na tarczę.
-Co się tu dzieje?! Ty! czemu atakujesz Ulryka?
- BO ten głupek blokuje wejście ! - Powiedział szybko
- To twój przydupas ? Co jak co ale to tobie, należy się... Kara ? - Poprawił włosy
-Blokuje bo mu kazałem. Trza było poczekać. A z resztą... Ulryk. Zapamiętaj tego kolesia.
- Jesteś kolejną imitacją nekromanty, który stara się, udowodnić swoją władze, ożywiając zdechlaki... Chyba że jesteś od An`elrena... - Zamyślił się
-Jedną z dziedzin nekromancji jest tworzenie chowańców. To znacznie więcej niż ożywianie zdechlaków. I nie mam pojęcia kim jest ten Alernen...
- TY mnie nie ucz o nekromancji. Pierwsi powołani do życia, nekromancji potrafili wskrzeszać ludzi niemal w takim stanie, jak byli przed śmiercią... Jedynie bez dusz...
-Cóż... uważam, że ich przebiłem. Ulryk jest silniejszy niż był za życia. I zdecydowanie sensowniej gada- uśmiechnął się od ucha do ucha Barutz w półteatralnym geście dumy
- Nie, nie... Ten jest... Trochę zbyt chłodny...
-Bo miał być taki- nekromanta wzruszył ramionami.- Od niedawna nad nim pracuję, ale pod koniec ma być w stanie zamrażać przeciwników jak pełnoprawny mag zimna.
- Chcesz z niego zrobić hybryde ? Niema sensu, lepiej byś zrobił zostawiając mu jakiś lepszy miecz... I troche... Hm. może go zmniejszyć ? - Dodał wyraźnie zaciekawiony
-Ulryk posiada niesamowitą, jak na ludzkie standardy, siłę. Miecz jest w porządku. Macha nim jak rycerz zwykłą jedynką. Jak się uda to będzie bardzo potężny.
- Ha ! To lepiej się nada - Objawiła się w jego dłoni ogromna broń sieczna. Widać było iż bożek ma problemy z jej uniesieniem.
- To się nada bardziej... Tak przynajmniej sądzę. Tak w ogóle, to nie TY “starałeś” się mi pomóc?
-Gdy przyszpilono cię do drzewa? Tak. Ale nie udało mi się. Nie znam się na magii niebios. I dzięki, ale Ulryk walczy po swojemu. To on dobrał sobie rynsztunek. - potwierdziło to głuche jęknięcie i kiwnięcie głowy niumarłego
- A Ty ? Pijesz piwo, czy zakon Gabriela oduczył cie wszelkich przyjemności ludzkiego życia - dodał ironicznie , wtedy to zmaterializował kufel;
- Proszę, może spróbujesz. Jako gest wdzięczności, za próbę interwencji...
-Nie czczę Gabriela. Nie czczę nikogo. A piwo bardzo chętnie, ale po tym jak skończę robotę. Tam w środku mamy chłopaka co zaraz eksploduje z przeładowania. Coś było mówione, że jest jakąś bramą czy czymś... Tak czy siak kumuluje się w nim wielka moc. Upuszczam jej nieco, ale zaraz sam Spopiel się przeładuje.
- Nie łatwiej... go zabić ? Od odrąbać głowę ?
-Raz. Zdaje się, że to jakiś przyszły król. Przepowiednia i takie bzdury. Nie wiem co o tym sądzić. Po drugie. To niemal na pewno by spowodowało wielką eksplozję. Mniejszą niż jeśli sam wybuchnie, ale i tak byśmy nie skończyli dobrze. Po trzecie. Kto mówi, że taki stan mi przeszkadza? Mam świetną okazję by wzmocnić moje chowańce- zakończył wyraźnie zadowolony z siebie
- Śmierć jest jedynie dla ludzi... Ale co jak co, ładne zamieszanie, była by to druga eksplozja, którą w ostatnim czasie przeżyłem, a Jednej nie przeżyłem. - Dodał uradowany
- Ale Ciebie, to chyba nie interesuje. Jakiś pomysł co zrobić... z Królem ?
-Aniołek mówił coś o zabraniu go do Stonehenge i jakimś rytuale. Ale do tego czasu zamierzam wyssać z niego tyle mocy ile tylko zdołam. Potem to już nie moja sprawa.
- Chcesz podbudować te zdechlaki ? Czy dla Siebie ? Z Tego co wiem, ludzki organizm by mógł nie przetrwać sporej dawki mocy... Ale nie jestem pewien...
-Wszystko zależy. Gdybym miał swój sprzęt bym postawił na swoim ciele potężne runy które by temu zapobiegły. Ale tak to spróbuję z nimi jako pośrednikami. Od nich mogę łatwo czerpać dokładnie ile chcę. Ale priorytetem jest wzmocnienie ich. To bardzo ułatwi późniejsze prace. Jeśli znasz sposób by uniknąć przeładowania możemy współpracować i obaj na tym skorzystać. Tam mamy nieogranoczone źródło mocy. Tylko trzeba znaleźć sposób by z niego skorzystać póki można...
- To jest wspaniały pomysł.... Ha, ja kontroluje piorunami, ale to chyba, nie będzie potrzebne... prawda ? Swoją drogą? Co może dać nam... taka moc ? Zwiększy nasze naturalne zdolności ? Czy wpłynie na coś innego ? - Zapytał zaciekawiony
-Zależy. To czysta energia. Trzeba to tylko odpowiednio skanalizować. Na krótką metę wystarczą magiczne pieczęcie. By zrobić to na stałe... ach... ile bym dał by zabrać go do siebie. Tam mam masę sprzętu który by bardzo to wspomógł.
- Nie dalibyśmy rady... Zdobyć go ? Wykorzystać chwilę, by... Jakoś pozbyć się Anioła. przywołasz kilka trupów, Ja mam kilku ludzi, może zajmą się... Chodź na chwile Nim, a to nam da... Nie, znając życie... Zna jakiś sposób by nas powstrzymać... Chyba że teleport... Masz taką możliwość ?
-Nie. Nekromancja nie pozwala się teleportować. Poza tym pamiętasz tamtą walkę? Załatwił cię bez najmniejszego problemu, a Gabriel go pokonał. Wolę z nim nie zadzierać. A nawet pomijając ten fakt dzieciakowi trzeba pomóc. Ja jednak należę do tych o stanowczo zbyt... ludzkim sercu. Poza tym nie wiadomo ile byśmy byli w stanie utrzymać go w stanie nie-eksplozji. Anioł, czy elfka... już nie pamiętam, ktoś z nich mówił, że ten wybuch zmiecie pół kraju. Czy chcemy czy nie musimy mu pomóc. A kto wie... może uda się utargować tę moc dla siebie
 
Cao Cao jest offline