Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-08-2011, 20:05   #104
Karmazyn
 
Karmazyn's Avatar
 
Reputacja: 1 Karmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputację
Kolejne starcie z przedstawicielem Dark Skar i kolejne znalezienie się o włos od śmierci. Ishir zaczął powoli sądzić, że właśnie to stanie się jego hobby i głównym zajęciem na bardziej wymagających misjach. Jak na razie się tym specjalnie nie przejmował. Lecz stan taki był tylko chwilowy i wywołany brakiem czasu na zamartwianie się. Nagłe odejście Reia, zaprezentowanie Mai nowego domu i poinformowanie obu współlokatorów o wysokości czynszu, jaki przyjdzie im zapłacić oraz o możliwości dowolnego zmieniania domu, jeśli tylko za zmiany te zapłacą z własnej kieszeni, uzupełnienie garderoby (niebieskowłosy coraz bardziej utwierdzał się w przekonaniu, że lepiej wyjdzie, jeśli podobnie jak Gray zacznie walczyć w szczątkowym ubraniu), oraz w końcu zabrał się za sprzątanie w gabinecie Laxusa.

Ishir stanął przed najrzadziej używanymi drzwiami w swoim domu. Odrobinę obawiał się, czy otwarcie ich nie zakończy się śmiercią pod stertą książek i innego rodzaju rzeczy, które znajdowały się po drugiej stronie. Po chwili zastanowienia nacisnął klamkę i lekko pchnął. Następnie odsunął się od drzwi i kopnął je z całej siły odskakując jeszcze bardziej w tył. Nie nastąpiła żadna lawina książek lub czegoś w tym rodzaju. Co prawda do uszu chłopaka dotarło parę głuchych uderzeń o podłogę, lecz to było wszystko. Elektryczny mag ostrożnie wszedł do gabinetu. Wyglądało tu trochę inaczej niż w czasie pierwszej wizyty. Było tak trochę czyściej (jeśli nazwać tak można fakt usunięcia wszystkiego z zasięgu drzwi i upchnięcia tego w tylniej części pomieszczenia). Niebieskowłosy zdziwił się tym faktem. Ani Mai, ani Shimizu nie wchodzili do tego gabinetu. Nie mniej jednak ktoś tu był. I świadczyła o tym duża koperta przyklejona do prawdopodobnie jednej z książek, oraz duży czarny napis na jej środku.
„DO ISHIRA”

Chłopak wziął kopertę do ręki i otworzył ją. W środku znajdowały się dwa kawałki papieru. Jeden był złożony i zaplombowany. W pierwszej kolejności zajął się tym.

„Witaj mój uczniu.

Nie mogłem ryzykować, by Twój współlokator mnie zobaczył, dlatego odczekałem, aż udacie się na misję. Uznałem, że zanim zabierzesz się za porządki powinieneś otrzymać krótkie informacje.

Znajdziesz tutaj wiele ksiąg, w których zapisane jest wiele użytecznych czarów. Przy większości z nich dopisałem swoje notatki. Jeśli chcesz przeżyć przestrzegaj ich.

Inne książki zawierają bestiariusze. Opisane w nich jest większość stworzeń zamieszkujących Fiore. Ich słabe i mocne strony, oraz moje notatki jak najlepiej z nimi walczyć.

Znajdziesz też zapewne wiele notatek zapisanych na pojedynczych stronach. Nie do końca pamiętam, czego dokładnie dotyczą, lecz możesz je również przeczytać. Większość dotyczy sposobów walki jak i użycia poszczególnych czarów.

Wiem jak bardzo chcesz być silniejszy także wybrałem już coś dla ciebie. Jest to bardzo przydatny, choć wymagający czar, szczególnie dla ciebie. Nie zdziwiłbym się, gdybyś w ogóle nie był w stanie go opanować. W końcu bliżej temu do Creation Magic niż do magii, jaką ty się posługujesz.

Borrowed Electric Make: Electric Body
. Czar, który z czasem będzie pozwoli ci dość skutecznie mieszać w szeregach wroga. Dokładniejszy jego opis znajdziesz na kartce dołączonej do listu.
Mam nadzieję, że dobrze Ci idzie. Kiedyś znów się zobaczymy.


L.


PS. Widzę, że udało ci się zdobyć kilka ładnych trofeów. Oby tak dalej.


Ishir schował list do koperty, którą następnie wsadził do kieszeni spodni. Pomimo usilnej chęci na trening, niebieskowłosy postanowił odłożyć go na później. Najpierw należało posprzątać.. Może gdzieś wśród tych stert różnorodności znajdzie się coś ciekawego i przydatnego.

xxxxx

Brak zainteresowanie ze strony mistrza jego osobą zupełnie nie przeszkadzał elektrycznemu magowi. I bez tego miał dość dużo do zrobienia. Dość sporo czasu spędzał w gabinecie Laxusa zapoznając się ze zgromadzonymi tam zbiorami. Tyle samo czasu, jeśli nie więcej poświęcał na treningi. Oprócz ćwiczeń fizycznych i czarów trenował również walkę mieczem. Udało mu się nawet poprosić Erzę i Freeda by go szkolili. Gdy żadnego z nich nie było w gildii Ishir ćwiczył pod okiem San-Nu-Lina w siedzibie Złotych Krzyży. Od czasu do czasu chodził też na różnorodne misje. W większości nie były to wymagające misje, po których należało przez tydzień dochodzić do siebie. Polowanie na upierdliwe, lecz nie szczególnie niebezpieczne stworzenia, czy praca w cyrku (dobrze płacili, a żonglowanie nożami przy pomocy Metal Control nie należało do najtrudniejszych). W ten łatwy i stosunkowo przyjemny sposób zarobił w miesiąc wystarczająco dużo pieniędzy, by móc zapłacić za mieszkanie. Kolejny miesiąc upłynął niebieskowłosemu na jeszcze cięższym treningu i wykonywaniu trudniejszych misji w celu powiększenia kolekcji trofeów. Głowa Górskiego Wulkana zawisła nad drzwiami wejściowymi do salonu. Gnojek dość opornie rozstawał się z życiem, lecz w końcu wyzionął ducha.

Ishir, odkąd pierwszy raz przeczytał w książce o Białej Wyvernie zapragnął zdobyć jej trofeum. A teraz, gdy pojawiło się zlecenia na to stworzenie, niebieskowłosy mógł nie tylko zdobyć trofeum, lecz też i kryształy. Problemem był fakt, że poniżej opisu Wyverny napisane było, że stwór ten, pomimo bycia roślinożercą może byś śmiertelnie niebezpieczny dla pojedynczego, początkującego maga. Elektryczny mag był zmuszony poprosić, któregoś ze swych współlokatorów o pomoc. Jego wybór niemal momentalnie padł na Mai. W taki sposób mógł poznać magię dziewczyny i porównać ją z własną.
- Miałabyś może ochotę zapolować ze mną na Wyvernę? – Ishir złapał Mai tuż przed opuszczeniem rano domu. – Dobrze płacą a i jej głowa ładnie by wyglądała nad jadalnią – powiedział pokazując jej zlecenie.
Mai spojżała na zlecenie przyglądając się uważnie stworzeniu z obrazka. Potem przebiegła oczami tekst.[i] “Ona jest roślinożerna.”[I/] - ten jeden fakt sprawił że polowanie wydało jej się bezcelowe. “Po co ktokolwiek miałby zabijać niewadzące nikomu stworzenie żywiące się np. trawą?”- zapytała samą siebie w myślach i natychmiast w jej głowie zabrzmiała odpowiedź. “...jej głowa ładnie by wyglądała nad jadalnią...” -Shishi niczym echo powtórzyła słowa Ishira. Mai dobrze wiedziała, że nie o trofeum tu chodzi, a raczej o możliwość sprawdzenia się w walce po raz kolejny. Mineła jeszcze chwila, podczas której dwa przeciwstawne poglądy zostały skonsolidowane w kompromis.
- Bardzo chętnie się z tobą wybiorę,-uśmiechnęła się do Ishira- ale wiedz że jeśli istnieje rozwiązanie problemu nie wymagające zabijania Wyverny, to nie pozwolę jej skrzywdzić.- dodała całkiem pewnym siebie tonem. Naprawdę zmieniła się odkąd wstąpiła do gildii.
- Wiesz, nie wydaje mi się by wyverna była chętna do rozmowy z tobą. – uśmiechnął się Ishir No ale jeśli tylko dasz radę ją przekonać by znalazła sobie inne żerowisko to proszę bardzo. Nie zamierzam się kłócić.
Niebieskowłosy odwrócił się w stronę schodów prowadzących na pierwsze piętro.
- Radzę się ci się przebrać. Tam gdzie idziemy bywa zimno. Bardzo zimno. Ja skoczę po swój plecak i poczekam na ciebie przy drzwiach wyjściowych.
Po tych słowach chłopak pozostawił dziewczynę samą i udał się do swego pokoju.
Mai stała chwilkę skonsternowana, “rozmawiać” z wyverną chyba nie bardzo się da. Shishi śmiała się w jej głowie. Dziewczyna posłuszna sugestii niebieskowłosego udała się do swojej sypialni zabrać coś cieplejszego zapominając, że niczego takiego przecież nie potrzebuje.



Zapakowawszy odpowiednie rzeczy do plecaka pobiegła do drzwi, nie chciała by Ishir musiał na nią czekać.
Ishir znalazł się przy drzwiach wyjściowych chwilę przed Mai. Gdy tylko dziewczyna się pojawiła niebieskowłosy bez ogródek chwycił ją za rękę, otworzył drzwi i pociągnął współlokatorkę w stronę stacji.
- Musimy się śpieszyć. Zaraz odjedzie nam pociąg, a następny mamy dopiero jutro – rzucił przez ramię nie zwalniając biegu.
Mai nie zdawała sobie sprawy, że mają tak mało czasu, przytaknęła pośpiesznie i pobiegła za niebieskowłosym cały czas trzymając się tuż za nim.
Na stację dobiegli niemal w ostatniej chwili. Kupno biletów i szalony bieg do pociągu. Pomimo, że jechali do popularnego kurortu wypoczynkowego bez trudu znaleźli pusty przedział. Pojawienie się wyverny skutecznie odstraszyło wszelkich turystów. Roślinożerny stwór, pomimo że nie polował na ludzi zabijał każdego, kto ośmielił się naruszyć jego żerowisko.
W pociągu Ishir podzielił się z Mai swoją skromną wiedzą na temat wyvern. W sumie to tylko ją ostrzegł, by trzymała się z dala od szponów i pyska stworzenia. Zaproponował też plan, by w razie walki jedno z nich dostało się za wyvernę i zaatakowało ją od tyłu.
 
__________________
Dłuższy kontakt może zagrażać Twojemu zdrowiu lub życiu.
Toczę batalię z życiem. Nieobecny na długi czas.

Ostatnio edytowane przez Karmazyn : 25-08-2011 o 12:31.
Karmazyn jest offline