Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-09-2006, 23:08   #1
Ribesium
 
Ribesium's Avatar
 
Reputacja: 1 Ribesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znany
[sesja] Abbatia (Opactwo)

Piątek, 6 października 2006 22:17

Noc była pochmurna i wietrzna. Brak blasku księżyca i gwiazd potęgowały ciemność, nadając jej tajemniczy i złowrogi charakter. Drobne gałązki drzewa obijały się delikatnie o okno, co w połączeniu z ciszą dookoła wzmagało uczucie lęku i niepewności.

Pokój był oświetlony jedynie światłem świecy, topiącej się wolniutko w lichtarzu. Jej płomień kołysał się na boki, a wosk kapał niespiesznie na biurko niszcząc zapewne nieznacznie drewnianą nielakierowaną powierzchnię. Ściany odbijały różne cienie, zdeformowane i migoczące pod wpływem tańczącego płomyczka.

Pomieszczenie było dość skromnie umeblowane. Pod oknem, opatrzonym grubą i ciężką zieloną kotarą, stało owo wspomniane już bukowe biurko z lichtarzem. Blat zawalony był papierami, wśród których poniewierało się zaostrzone pióro i z wolna wysychał atrament w otwartym kałamarzu. Na skraju blatu stał mały drewniany zegar z metalowymi wskazówkami. Naprzeciw biurka stało puste krzesło. Pod lewą ścianą znalazła swoje miejsce kanapa, obita jasnobrązową skórą a przed nią, na małych, pokracznych nóżkach, stał niski stoliczek, ozdobiony niewielkim obrusem. Podłoga opatrzona była ascetycznym jednobarwnym dywanem, komponującym się dość przyzwoicie z całością wnętrza. Całości umeblowania dopełniała przeszklona , bukowa szafa mieszcząca się pod prawą ścianą, w której piętrzyły się opasłe tomy ksiąg i książek. Ściany zaś zdobiły dwa malowidła religijne o tematyce biblijnej. Za dnia, w promieniach słońca i przy odsłoniętych firanach, pokój ten musiał być przyjazny i ciepły. Teraz jednak, w marnym oświetleniu i z zasłoniętym oknem, nabierał on charakteru przygnębiania i smutku.

Za biurkiem, rozparty na krześle, ze wzrokiem wbitym w nieokreślony punkt przestrzeni, siedział mężczyzna w średnim wieku, odziany w sutannę i trzymający w ręku skrawek papieru. Wydawał się nie przejmować pogodą na zewnątrz jak i późną godziną wskazywaną przez zegar. Gdyby nie ruchy jego powiek mogłoby się wydawać, że nie żyje.

Nagle ciszę przerwało pukanie do drzwi, krótkie, lecz donośne. Mężczyzna na krześle wzdrygnął się.

-Proszę – powiedział po chwili wahania.

W drzwiach ukazał się inny mężczyzna, również odziany w szaty zakonne. W dłoni trzymał lichtarz ze świecą.

-A, to Ty bracie Szymonie. Wejdź proszę – mężczyzna za biurkiem wyraźnie odetchnął. - Siadaj. – wskazał na krzesło.

- Dziękuję, ojcze przeorze – brat Szymon zajął wskazane miejsce. Nagle dostrzegł w dłoni przeora świstek papieru, zapisany czerwonym tuszem. Oczy brata Szymona rozszerzyły się w przerażeniu –Z-znowu? – wyjąkał.

-Znowu – przeor wyglądał na zmartwionego i przygnębionego.

- Może… należałoby odwołać przyjazd turystów? W tym momencie nie jest to zbyt rozsądne. A jeśli coś się stanie… Lepiej, by obcy nie ingerowali w nasze wewnętrzne sprawy no i nie możemy narażać ich na niebezpieczeństwo…

- Wszystko będzie tak, jak miało być – przerwał ostro przeor – Nie pozwolę się zastraszyć – krzyknął, rzucając gniewne spojrzenie i zgniatając w ręce zapisaną kartkę. Zamknął na chwilę oczy.– Nic nikomu się nie stanie – dodał już spokojniej i w pokoju zapadła cisza, przerywana jedynie stukaniem gałęzi…

***

Oto wstęp do sesji. Mam nadzieję, że zachęci on niezdecydowanych do udziału w niej. Proszę o zgłoszenia w dziale Rekrutacje i o niedopisywanie się tutaj
 
Ribesium jest offline