Leo zignorował towarzyszy i schował zamoczoną cięciwę do oddzielnej torby. Taktyka ostrzału była skuteczna. Na tyle by osłabić stwora i pozwolić go zarąbać reszcie. Spodziewał się czegoś więcej po osławionej bestii.
Szucrołap miał rację.
Łucznik jeszcze raz spojrzał po grupie i ruszył w stronę dziewczyny, dobywając noża. Spokojnymi ruchami pomógł jej się uwolnić, w razie czego gotów pociąć doczesne resztki magnura. Szkoda faceta, ale co on w ogóle tutaj robił.
Następnie bez słowa ruszył w stronę mutantów. W jednej ręce miał swoją starą szable. Chciał pozbierać strzały a kto wie czy mutasy jeszcze nie w pełni zdechły.
__________________ Hello.
My name is Inigo Montoya.
You killed my father.
Prepare to die... |