Problem z rozterką między bohaterowaniem a tajniaczeniem jest zasadniczo jeden.
Jak ukryjemy ścierwo to bohaterami możemy zostać w każdej chwili, wyjąć z schowka i pokazać.
Za to być w ukryciu trzeba od samego początku, tracąc tą drogę rozwiązania sprawy. Przy takim podejściu możemy najpierw spróbować jedno a potem drugie. Odwrotnie tracimy pierwszą opcję na starcie.
Ewentualnie możemy się podzielić na dwie grupy.
W końcu gdy ktoś zabije bestie dobrze jest się go pozbyć. Kto lepiej się do tego nada niż inna grupa awanturników za którymi nikt w miasteczku nie będzie tęsknił?
Wystarczy siedzieć w karczmie i czekać aż zakapturzony kultysta zaoferuje nam zabicie pogromców bestii i upozorowanie ataku innej bestii.
Tak czy siak jestem zdecydowanie przeciw graniu od początku w otwarte karty.
Ciągnięcie wozu jest mi obojętne, ale gdybym miał nim do miasta wjechać to go pod nim porzucam. |