Draugdin miał dobre serce mimo twardego i surowego wyglądu a także zawodu, który przyszło mu wykonywać. Nie żeby od razu był łatwowierny i dawał się wykorzystywać. Po prostu miał dobre serce. Dlatego też krótka historia opowiedziana przez bliźniaków wzruszyła go do głębi. Cóż chłopaki dziś przyszło wam uczestniczyć w przyspieszonym trybie lekcji życia. - pomyślał.
Słuchając ich opowieści wyławiał interesujące go fakty. Wzmianka o "czarnych" zapaliła mu gdzieś tam lampkę ostrzegawczą. Trzeba będzie uważać.
Na tą chwilę trzeba jednak było skupić się na przygotowaniach do wyruszenia ku miastu. Niestety pewne wzmianki z opowieści chłopaków uzmysłowiły mu - podobnie jak pozostałym - że nie będzie to takie proste jak pierwotnie zakładali. Trzeba było truchło bestii przedłożyć przed obliczem mocodawcy.
- Pewnie i się da je wrzucić na wóz tyle tylko czy wóz to wytrzyma. - odrzekł krasnoludowi i ruszył w jego kierunku, by służyć pomocą w załadunku truchła.
__________________ There can be only One Draugdin!
We're fools to make war on our brothers in arms. |