Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-08-2011, 17:15   #37
Tyrsson Ulvhjerte
 
Tyrsson Ulvhjerte's Avatar
 
Reputacja: 1 Tyrsson Ulvhjerte nie jest za bardzo znanyTyrsson Ulvhjerte nie jest za bardzo znany
- Ja do pana Vanko w... ważnej sprawie.- powiedział wookie lekko zdziwionym głosem.- Czy moglibyśmy porozmawiać na osobności?

Veknoid skinął głową i ruszył w stronę swojego biura. Wydawał się nieco podenerwowany obecnością stworzenia trzy razy większego niż on sam ale zachował iście zawodowy spokój.

-Panno Reid, jestem niedostępny.- rzucił, zamykając za kudłaczem drzwi.

Biuro było dość... małe. W sensie ta część gdzie urzędował zastępca marszałka. Dłonią wskazał tylko fotel naprzeciwko swojego biurka i sam usiadł na znacznie wyższym siedzisku.

-Nazywam się Paganto Cour, jestem oficjalnym zastępcą marszałka, w czym mogę pomóc?

Wookie przez chwilę milczał, jednak nie zrobiło to większego wrażenia, ponieważ najzwyczajniej w świecie zastanawiał się na szybko nad zastaną sytuacją. Przede wszystkim nie rozmawiał bezpośrednio z Vanko i nie miał pewności, czy może ufać jego zastępcy, a co ważniejsze nie wiedział, czy będzie on rzetelnym źródłem informacji.

- Nie zamierzam zbytnio przeciągać rozmowy, jak również ukrywać w jakiej sprawie przybyłem.- zaczął Lowchawwa, dbając o to, by zarówno tonem tłumacza, jak i postawą okazać przyjazne nastawienie do słuchającego go urzędnika.- Interesuje mnie organizacja zwana Oo-tman-e. Jak również moje zainteresowanie budzi nieobecność pana Vanko, choć to pewnie można wyjaśnić bardzo łatwo.

-Em... Nie jestem pewien czy wolno mi udzielać takich informacji bez pozwolenia.- wymamrotał, nerwowo gładząc dłonią bezwłosą głowę.- Zakładam że jest... pan, jakimś najemnikiem albo łowcą nagród. A marszałek takich ludzi nie lubi. Nie wiem czemu, ale nie lubi...

Nalał sobie jakiejś dziwnie wyglądającej, brejowatej substancji i wypił ją jednym, ekonomicznym ruchem.

-Niestety nie mam też kontaktu z szefem. Jest teraz pewnie w swojej willi, na Kothis. Nie lubi jak mu się tam przeszkadza, ale w pana wypadku nawet jakby był tutaj, to i tak nie pałałby zachwytem. Nie mówił też kiedy wraca na Moonus Mandel.

- W takim razie pozwoli pan, że przedstawię sprawę w należyty sposób.- zaczął wookie, przyjmując poważny i rzeczowy ton, oraz wygląd.- Otóż nie interesują mnie osobiste urazy pana Vanko, ponieważ nie powinny one przeszkadzać w wykonaniu zlecenia we właściwy, profesjonalny sposób, z którego zresztą słynę. Mogę przy okazji nadmienić, iż jakość moich usług nie budziła nigdy zastrzeżeń, ani wątpliwości. Przy wejściu tutaj zostały pobrane moje dane, więc może pan w każdej chwili zrewidować to, co powiedziałem.

Tutaj przerwał na chwilę, zastanawiając się. Chciał też, by dzięki takiej efektownej pauzie zastępca Vanko miał chwilkę na zastanowienie się nad tym, co właśnie usłyszał. Gdy uznał, że milczał wystarczająco długo przemówił ponownie, tym razem bardziej twardo, aczkolwiek dalej życzliwie.

- Zapewne panu Vanko zależy na tym, by kwestia Oo-tman-e została należycie rozwiązana. Ze swojej strony mógłbym natomiast zaproponować bardzo sensowne rozwiązanie. Mianowicie ostatnia grupa najemników została unicestwiona, najpewniej przez pirackie okręty. Wydaje mi się, że można by na moim statku zainstalować potężny czujnik transmisyjny, który pozwalałby mnie namierzyć nawet w dalekich zakątkach galaktyki. Byłoby to jak mniemam dość sensowne i warte uwagi. Zwłaszcza, że taką aparaturę można by połączyć z systemami naprowadzającymi skoki nadprzestrzennne, co umożliwiłoby flocie podjęcie walki z piratami na równych, czyli przytłaczających piratów liczebnie, warunkach.

Wookie znowu przerwał, pozwalając veknoidowi na chwilę zastanowienia.

- Proszę tylko, by przekazał pan Vanko mój pomysł, jak również informację, że jeśli nie uzyskam od niego odpowiedzi w czasie urzędowym, który jeśli się nie mylę wynosi w tym systemie dwa dni w takich sprawach to odwiedzę jego willę na Kothis. Jeśli to będzie wymagane mogę nawet złożyć przed panem odpowiedni wniosek.- dodał pewny siebie futrzak, patrząc na veknoida wzrokiem dającym do zrozumienia, że nie blefuje.

-Podkreślam że nie mam z nim kontaktu.- złożył dłonie na stole i westchnął.- A nawet gdybym miał... Ech. Mój pracodawca to naprawdę uparty człowiek. Musiałby mu pan przedstawić pomysł z nadajnikiem bezpośrednio, w cztery oczy.

Nerwowo rzucił okiem na duże zdjęcie przedstawiające jego oraz Vanko w czasie promowania Paganta na zastępcę marszałka.

-Wszelki kontakt z nim jest niezwykle trudny. Mogę podać panu tylko adres na Kothis.

- Skoro ten kontakt jest tak utrudniony to z chęcią skorzystam z możliwości otrzymania osobistego kontaktu do pana Vanko.- stwierdził wookie, jednocześnie zastanawiając się nad tym dlaczego veknoid spojrzał na to zdjęcie, jednak postarał się, by nie dać tego po sobie poznać.

Niski obcy drżącą dłonią napisał współrzędne oraz adres naziemny a następnie podał kartkę wookiemu, by szybko cofnąć dłoń. Rezydencja znajdowała się stosunkowo daleko od miast Kothis, na pokrytych górami pustkowiach.

- Dziękuję panu za współpracę.- rzekł wookie podając veknoidowi rękę, ten uścisnął ją, chociaż czuć było, że zrobił to niepewnie.

Nie chcąc tracić więcej cennego czasu Lowchawwa wyszedł z budynku i wysłał do swoich towarzyszy krótką wiadomość, o następującej treści:

Spotkanie za dwie godziny w biurze Haethera, mam nowe informacje dotyczące Vanko. Niemniej jednak uważam, że powinniśmy wszystko na spokojnie przedyskutować i zastanowić się co dalej zrobić.

Lowchawwa.


Gdy tylko dostał potwierdzenie wysłania wiadomości ruszył w stronę myśliwca i postanowił skorzystać z wolnego czasu, na uzupełnienie zapasu torped protonowych i ogniw laserowych, jak również oddania pojazdu do sprawdzenia stan u technicznego w porcie Star Foxa.
 
__________________
Właśnie taki hełm nosi Tyrsson Ulvhjerte i tak się prezentuje :D
Tyrsson Ulvhjerte jest offline