Widzisz Anonim, "luzów", "spokojów" i tego typu zwrotów, często używają osoby, które same w jakiś sposób są poddenerwowane lub czują się zagrożone. Ja jestem dość spokojny podczas prowadzenia z Tobą polemiki, więc o stan moich nerwów martwić się nie musisz. Osobiście martwi mnie Twój. Te wszystkie przejaskrawienia, prośby o nie odnoszenie się do Twoich postów. Czuć to nieco desperacją.
Smutku nic mi nie sprawiło. Po raz kolejny mówię (piszę) także, że zrozumiałem wszystko. Po prostu z pewnymi rzeczami się nie zgodziłem i zwróciłem na nie uwagę. Jest to fragment forumowej wolności, która przysługuje wszystkim użytkownikom. Podobnie jak jej fragmentem jest wchodzenie ze sobą w interakcje użytkowników, którzy do tej pory nie mieli owej przyjemności. Wtedy zaczynają się do siebie odzywać. Jak my teraz.
Ja również dziękuję za Twój negrep, którym zrewanżowałeś mi się w ułamku sekundy. Nie ma więc potrzeby robić z siebie osoby skrzywdzonej i poszkodowanej w oczach pozostałych postujących i oglądających wątek, prawda?
To chyba wszystko z mojej strony. Na chwilę obecną.