Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-08-2011, 20:38   #6
Fiath
 
Fiath's Avatar
 
Reputacja: 1 Fiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputację
- Pon, pon, pata~ pon~ - mruczał do siebie rytmicznie stojąc w środkowym rzędzie na zbiórce. Zawsze tak robił. Nauczyciel nigdy nie widział, co robią uczniowie po środku, zwykle i tak były trzy rzędy, pierwszy nie mógł nic robić, a to drugi był pilnowany.
Kaiki był tym chłopakiem, którego chcąc czy też nie znali wszyscy znajomi znajomych, lub gdzieś o nim słyszeli. Wyjątkiem byli nowi oraz ci, którzy celowo unikali przygód. Choć dlaczego go znali, nie widział nikt.
Zawsze z celowo krzywo zapiętym mundurkiem, zawsze tempo uśmiechający się do nauczycieli...Zawsze musiał być w toalecie, gdy znajomi postanowili zapalić - a wisieli mu drobne, zawsze musiał siedzieć w pierwszej ławce po stronie okna, zawsze miał przymrużone oczy, których koloru właściwie nikt nie znał, i zawsze nauczyciele zastanawiali się czy ich słucha czy śpi.
Nidy nie wyróżnia się z tłumu - pomija wfy, przypadkowo natrafia na złą kuzynkę i przeszkadza jej w dopisaniu kreski do notesu z listą powodów do wyrzucenia ze szkoły, a oceny to wiecznie wykluczająca się ilość dwójek i czwórek spokojnie uciszanych przewagą trójek.
Do Jakanato chodził od początku roku, czyli chwilę. Nikt go nie widział i nie zauważył, dopóki nie wykłócił się z wice dyrektorem, że może farbować włosy na biało z racji, że szkoła jest tolerancyjna - a szkoła nie musi wiedzieć co toleruje, bo prawa ucznia dają mu prawo do posiadania sekretów.
Pytany czy jest homo mówił wymijająco "mam włosy białe a nie różowe", pytany czemu jest dziwny odpowiadał "nie jestem tak głupi aby być normalnym". Od strony logicznej najpewniej za swój tępy wygląd i cwaniackie zachowanie mógłby dostać w zęby już dawno, ale z jakiegoś powodu wszyscy wolą go lubić albo nie widzieć, zwłaszcza, gdy w pobliżu jest jego kuzynka, której kompleksy zdecydowanie wolał leczyć.
Przynajmniej on uważał, że powinno być jakieś źródło w jej zachowaniu.
Właściwie to wszystko jedno, i tak jest zbyt agresywna.

Salę opuścił ostatni - nie pałał miłością do tłumów ludzi, którzy kotłują się w wyjściu z sali gimnastycznej, którą chyba po raz pierwszy widział od środka.
Tak samo było przy szafkach koło drzwi wyjściowych. Nie chciał się bić o dostęp do swoich butów oraz bluzę, która stanowiła jego poza szkolny mundurek.
Technicznie, gdy przyszedł z Tokio do kuzynki zabrał ze sobą tylko jeden plecak - kilka książek, tablet służący za komputer, PSP oraz jakieś stare "komiksy", których jego nowi opiekunowie nie zdążyli zobaczyć, a które jednocześnie wylądowały pod łóżkiem, gdy tylko chłopak znalazł się w swoim pokoju.
Teraz jednak był świeżo po apelu, który takim świeżym go nie pozostawił. Był cały przepocony, choć nie chciało mu się wracać od razu do domu.
Widział gdzieś Osamu, nie znał go za bardzo toteż postanowił darować sobie szukanie towarzystwa, zamiast tego skoczył tylko za drzewo do małej bandy dzieciaków z gimnazjum. Rzucił jednemu młodziakowi zapalniczkę zippo, którą wcześniej znalazł obok owego młodziaka plecaka aby za pieniądze z odsprzedaży pójść do salonu gier retro pomęczyć starego street fightera z braku pomysłów na zajęcia.
Dopiero o 19 ruszył do domu, wchodząc do środka zgarną z stołu dwa tosty i z przeciągłym, zaspanym "Ohayoou~" ruszył do pokoju na film z Brucem Lee.
 

Ostatnio edytowane przez Fiath : 31-08-2011 o 21:49.
Fiath jest offline