Elf również podszedł do wozu pomóc z ładowaniem zwłok stwora, albo przynajmniej podszedł sprawiać wrażenie, że pomaga. Ciągnięcie wozu, ani praca siłowa raczej mu nie pasowała, uważał że inni 'lepiej' się do tego nadają.
Słysząc słowa Felixa o rozdzieleniu się przed miastem pomyślał - No już na pewno zostanę z tyłu i pozwolę zabrać innym chwałę i sławę za zabicie Bestii. Nie ma szans - Nie przelał swych myśli w słowa, ale nie miał zamiaru być w grupie, która nie wejdzie do miasta ze zwłokami zmutowanego potwora. |