Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-09-2011, 00:00   #1
Avaron
 
Avaron's Avatar
 
Reputacja: 1 Avaron jest po prostu świetnyAvaron jest po prostu świetnyAvaron jest po prostu świetnyAvaron jest po prostu świetnyAvaron jest po prostu świetnyAvaron jest po prostu świetnyAvaron jest po prostu świetnyAvaron jest po prostu świetnyAvaron jest po prostu świetnyAvaron jest po prostu świetnyAvaron jest po prostu świetny
[Wewnętrzny Wróg] Pomylona Tożsamość




Wewnętrzny Wróg



Pomylona Tożsamość




Pośród bezkresnego nieboskłonu, wśród poszarpanych wichrem obłoków powoli, na szeroko rozpostartych skrzydłach szybował majestatyczny orzeł. Wiatr niósł go przez Stary Świat, który majaczył gdzieś daleko w dole. Lecz przed jego wzrokiem nic nie mogło się ukryć.

Bystre oczy króla ptaków widziały wielkie ludzkie władztwo - bodaj największe w całym świecie. Widziały mozół i trud wielu pokoleń ludzi, którzy każdego dnia dokładali swą cegiełkę w wielkim gmachu jakim było Imperium. Jego spojrzenie omiatało chłopów, którzy codzienną pracą wydzierali nieurodzajnej ziemi gorzki chleb powszedni. Spoglądał na kupców, którzy z narażeniem życia przemierzali niebezpieczne trakty. Widział rosnące miasta, nad którymi górowały strzeliste wieże sigmaryckich katedr, a między miastami dostrzegł potężne oddziały imperialnej armii, która w imię cesarza Karla-Franza szły na kraniec świata. Widział bogactwo i potęgę. Widział całą chwałę Imperium - silnego, nowoczesnego i pięknego!

Ale oczy orła były bystrzejsze niż czyjekolwiek inne. Nie tylko wspaniałość i splendor widział. Widział hordy zielonoskórych barbarzyńców, którzy tylko czekali na upadek ostatnich krasnoludzkich twierdz, by zanieść ludziom ogień i miecz. Widział zamgloną kraine Sylvanii, gdzie wiatr niósł wołania potępionych dusz. Jego oczy przeszyły ciemne mateczniki drakwaldzkiego boru. Tam skrywały się zmutowane szkaradztwa, by czcić swych mrocznych władców i czekać dnia swej zemsty na tych, którzy ich odrzucili.

Było coś jeszcze, czego żaden człek widzieć nie chciał, ale oczy orła widziały. Widziały potajemne spotkania kultystów o przegniłych sercach, ukrytych między ludźmi mutantów. Widziały chciwość i rodzącą się z niej korupcje, żądnych władzy szaleńców zaprzedanych ciemności. Widziały plugawe rytuały odprawiane na uroczyskach i te odprawiane w zaciszu szlacheckich dworów. Widziały też przemykających w ciemnych zakamarkach miast szczuroludzi... Nawet w przestworzach dało się słyszeć szyderczy śmiech Mrocznych Bogów, drwiących sobie z ludzkiej naiwności.

Orzeł krzyknął dziko i wyzywająco, a szaleńczy chichot umilkł, rozpływając się w nicości. Ptak zanurkował ku ziemi. To była droga jak każda inna, zakurzona i ledwie widoczna pośród gęstwiny lasu. Zwykłe skrzyżowanie szlaków opodal samotnego zajazdu, z którego kominów leniwie ulatniał się pachnący strawą dym. Orzeł krzyknął raz jeszcze widząc wędrowców na szlaku. Przez niebo przetoczył się odgłos gromu, jakby bogowie ciskali po nim kośćmi grając o los śmiertelników. Rozpoczęła się gra...



 
Avaron jest offline