Tak się nam niszczęsliwie złożyło, ale wygląda całkiem dobrze.
Co do Andre, to jest w stanie iść o własnych siłach i jak wspominałem jest troszkę dalej od reszty grupy. Wyszedł trochę dalej z lasu i kieruje się w stronę wody, a potem wzdłuż brzegu do miejsca, gdzie znaleźliśmy Moora i moją walizkę
Tak więc można przyjąć, żez takiej odległości nie widać, że jest z nim coś nie tak.