W ciszy wysłuchała słów Lazarusa, wszystko było jasne, więc nie było potrzeby się odzywać. Zima w stolicy oznaczała użycie Zestawu śnieżnego maskowania. Ruszyła wraz z resztą za Makradonem wybrać coś dla siebie z olbrzymiej zbrojowni. Starała się znaleźć broń, która była już używana w śnieżnych rejonach. Wkrótce znalazła leciwego Autoguna, wymagał co prawda tu i ówdzie naniesienia odrobiny farby by przywrócić mu śnieżną biel, ale to nie był dla Ocilli żaden problem, z przyjemnością się tym zajmie. Zabrała jeszcze kilka granatów, do tego Scanner, Magnoculary i Cartograph. Zestaw jak zwykle uzupełniały „Piła” jej mono nóż wykonany z kości Carnifexa i wysłużony Laspistol, który towarzyszył jej od początku służby w Ordo Xenos. Mimo iż nie nadała mu imienia miała do niego spory sentyment. Szybko zabrała się za zmienianie jego barw. Zmyła rozpuszczalnikiem stary kamuflaż w kolorze pustynnych piasków i zaczęła nanosić białą farbę. Jeszcze drobny akcent w postaci czerwonego oka na kolbie i broń była gotowa, tak jak i sama Ocilla. |