Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-09-2011, 12:12   #88
Micas
 
Micas's Avatar
 
Reputacja: 1 Micas ma wyłączoną reputację
- Komputer, jakie wzorce są dostępne w pamięci replikatora? Wymień katogorie. Jakiego rodzaju sprzęt medyczny jest na pokładzie - odezwał się i spojrzał na Ivara w oczekiwaniu na autoryzację pytania.
Ivar z nieodgadnioną miną słuchał całej wymiany zdań. Nie interweniował, bo to nic by nie wskórało. Federacyjne protokoły i biurokratyzacja momentami przekraczały pojęcie... a przynajmniej były niestosowne do sytuacji nie opisanych w podręcznikach. Ivar zatęsknił teraz właśnie za romulańskim wojskiem czy chociażby Gwardią. Federacyjne “ucywilizowanie” struktur wojskowych mogło powodować jedynie niesmak u przedstawicieli silnie militarystycznych, imperialnych kultur - jak chociażby Romulan.
- Autoryzuję pytanie. - odparł suchym i twardym tonem.
=/\= Artykuły spożywcze, pierwsza pomoc, ekwipunek survivalowy. Na pokładzie zgodnie z wytycznymi Floty znajdują się trzy kompletne torby medyczne.
- Przydadzą się? - Daren zapytał Anniki, która nie mogła powstrzymać szczerego uśmiechu, słysząc jak mimo niezbitych dowodów mężczyzna stara się przekonać Denebris o słuszności ich postępowań. Winą mężczyzny było głównie to, że nie powstrzymał Ta’nar, przed jej irracjonalnym działaniem.
- Tak, podczas misji komuś może się coś stać - odpowiedziała kobieta.
- Misji? - zdziwił się mężczyzna.
- Tak, jak polecimy gdzieś Denebris, po zapasy, czy na zwiad, to będzie to misja.
- Jeszcze nie teraz. Nie mam zamiaru pozbawiać promu standardowego ekwipunku; chodzi mi o reorganizację ambulatorium na pokładzie Starlighta. Przydadzą się?
- To standardowe wyposażenie, ten sprzęt już mam - odpowiedziała Annika, po czym zwróciła się do komputera lądownika. - Denebris, czy masz medyczną bazę danych?
=/\= Nie. Takie dane nie zostały załadowane do pamięci.
Annika skrzywiła się słysząc negatywną odpowiedź. Miała nadzieje, że uda się zastąpić dane potrzebne AHM do działania.
- Może schematy bardziej zaawansowanych urządzeń medycznych? Komora regeneracji, biołóżko?
=/\= Jaki miałby być cel zaśmiecania pamięci komputera takimi danymi? Pomijając już fakt, że stanowi to zagrożenie w przypadku przejęcia promu przez niepowołane osoby. Takie wyposażenie stanowi część składową statku nie lądownika.
- Racja, dziękuję - odpowiedziała Annika. Westchnęła, była lekko zawiedziona ale - zawsze warto spytać - dodała szeptem.
- Od kiedy znajdujesz się w hangarze Starlighta? - Daren, ze stoickim spokojem poczekał aż Ivar każe odpowiedzieć na jego pytanie. Nie zdradzał żadnych oznak niecierpliwości.
- Denebris, traktuj pytania zadawane przez chorążego Darena tak, jakbym zadawał je ja. Będę interweniował, jeśli będę miał jakieś zastrzeżenia.
=/\= Prom “Denebris” znajduje się w hangarze “Starlight” od 732 dni 17 godzin i 11 sekund.
- Czy prom jest aktualnie gotowy do lotu? Ile osób może nominalnie zabrać na pokład? Starlight pozwoli nam wylecieć z hangaru?
=/\= Zgodnie z procedurą techniczną TD-326 sekcja 53 jednostka musi zostać sprawdzona przez służby techniczne ze względu na fakt iż była celem ataku i jej sprawność techniczna musi zostać zweryfikowana. Jednostki serii vT43B2 w podstawowej konfiguracji zabierają na pokład 21 pasażerów i trzech członków załogi oraz do 21 ton wyposażenia. - maszyna przerwała na chwilę - Uzyskałem zgodę na start.
- Czy ktoś z nas ma uprawnienia do weryfikacji sprawności technicznej?
=/\= Jedyną osobą z obecnej załogi NX-100000 uprawnioną do przeprowadzenia badań technicznych lądownika wg procedury TD-326 jest chorąży Decker.
Annika zastanowiła się przez chwilę. Niezwykle krótką chwilę.
- Panie Bel’shir - zaczęła zdecydowanym i poważnym głosem. - Mamy dowody na to, że pani Ta’nar, w towarzystwie pana Darena, naruszyła regulamin bezpieczeństwa Floty, stwarzając jednocześnie zagrożenie dla siebie i innych. Jako kapitan statku ma pan prawo ich osądzić, wyciągając odpowiednie konsekwencje z ich poczynań. Sugeruję zaczekać z rozprawą sądową do jutra, aby najpierw zebrać więcej informacji.
Kobieta patrzyła wprost na Ivara, jakby chciała przez to dać mu coś do zrozumienia. Wyraz jej twarzy był poważny i nie pozostawiał wiele wątpliwości.
- Myślę, że nie czas teraz na to. Jeśli chorąży Bel’shir tego zarządza, złożę wyjaśnienia i przyjmę ewentualną naganę. Jak na razie mamy przed sobą zadania o wyższym priorytecie niż wewnętrzne śledztwo.
Ivar spojrzał najpierw na Annikę.
- Tak, pani porucznik, mam takie prawo. Wasza sugestia została wzięta przeze mnie pod uwagę. - odpowiedział, po czym zwrócił się do Darena - Tak jak mówicie, złożycie należyte wyjaśnienia, chorąży Daren, i przyjmiecie naganę. Tak samo chorąży Ta’nar. Jednakże występują w moim mniemaniu okoliczności łagodzące, które będę brał pod uwagę podczas składania raportu dowództwu. Ponadto, nie czuję się wystarczająco obiektywny do sądzenia kogokolwiek za cokolwiek co wydarzyło się przed objęciem przeze mnie kapitanatu. Czy macie coś jeszcze do dodania, czy zajmiemy się czymś co ma realne znaczenie dla naszej sytuacji?
Daren milczał.
Ta'nar pokręciła głową i też milczała, zaniepokojona i zdziwiona. Technicznie rzecz biorąc oskarżenie lekarki było zasadne, ale czas jaki sobie wybrała na przedstawienie go...
- "Wyglada na to, że próbuje nas podzielić” - pomyślała - “czy rzeczywiście nie pojmuje, że nie powinniśmy występować teraz przeciwko sobie?"
Jej nieufność względem lekarki zwiększyła się.
- Fakt, że w tamtym momencie nie pan dowodził, nie ma znaczenia w kwestii osądzania. Obecnie zajmuje pan stanowisko dowodzącego i to powinno wystarczyć - zauważyła Annika. - Czyli dokładniej przyjrzymy się tej sprawie jutro? - spytała zaraz potem.
- Dokładniej przyjrzę się tej sprawie JA, pani doktor. - odpowiedział twardo Romulanin.
Annika wzięła głębszy oddech. Jeśli chorąży postanowił się tym zająć, to dobrze. Miała jednak poważne wątpliwości, czy cokolwiek z tego wyniknie, w końcu “oni” trzymali się razem. Jeśli będzie miała możliwość, powie Ivarowi o co jej chodzi, wtajemniczając go w swój plan. Póki co wystarczyło jednak dyskusji na ten temat, kobieta odpuściła i kiwnęła głową na zgodę.

- Denebris, kto wydał zgodę na start? Prosiłeś o jej udzielenie chorążego Deckera?
=/\= Komandor podporucznik Adam Carter. Nie.
- Kiedy komandor Carter wydał zgodę na start?
=/\= Ta informacja nie jest dostępna z pańskim poziomem uprawnień.
Daren spojrzał na Ivara.
Ivar odwzajemnił spojrzenie Darenowi i uniósł brew.
- Po co nam takie informacje?
- Żeby dowiedzieć się, na ile Carter jest nam przyjazny i na ile możemy ufać temu, co nam po sobie pozostawił.
- Cóż... zgoda. Denebris?
=/\= Ta informacja nie jest dostępna z pańskim poziomem uprawnień. Przykro mi.
- To ciekawe - zauważył Daren. - Denebris, czemu ta informacja jest utajniona?
=/\= Ponieważ jest tajna. Kwestionuje pan działania wyższych stopniem oficerów?
- To nie jest odpowiedź, Denebris.
=/\= Słucham?
- Nie udzieliłeś odpowiedzi na zadane pytanie. “Jest tajna, ponieważ jest tajna” - to tautologia.
=/\= Przyczyny utajnienia są dostępne dla oficerów z priorytetem dostępu 03 lub wyższym. Tautologia w innym wydaniu, jak mniemam bardziej dostępnym i zrozumiałym.
- To nie jest tautologia, Denebris. Można zaprzeczyć temu drugiemu zdaniu bez popadania w sprzeczność. Dobrze, nie mam więcej pytań, sir - zaraportował Bel’shirowi. - Jeśli wolno poczynić sugestię: warto sprawdzić ten pokładowy arsenał, zyskamy wreszcie prawdziwą broń. Poczekamy z Ta’nar na zewnątrz.
- Tak zrobimy. - skwitował Ivar i ruszył sprawdzać pokładową zbrojownię.
- Ta’nar? - Daren ruszył do wyjścia z promu.
Ta’nar skinęła głową i poszła za Darenem.

Jeden z paneli w ścianie części pasażerskiej promu odskoczył i przesunął się w bok. Za szklaną ścianą z kolejnym zamkiem cyfrowym ukazała się w pełni wyposażona pokładowa zbrojownia. Dziesięć osobistych phaserów, siedem karabinów i dwie wyrzutnie pocisków.


Chyba po raz pierwszy od przybycia na Starlight, Ivar wyraźnie się uśmiechnął. Nie, nie uśmiechnął. Radośnie wyszczerzył zęby. Odstawił swoją prowizorkę i porwał za wyrzutnię pocisków. Przeładował ją i dobrał jeden zapasowy magazynek, po czym przewiesił broń przez plecy. Następnie brał po kolei cztery phasery i dwa karabiny, w międzyczasie rozdając je ludziom - oba karabiny i dwa phasery miały trafić do rąk Darena i Ta’nar, jeden phaser dla Ryan. Ostatni pistolet zachował sobie. Potem doniósł amunicję - po jednej baterii aktywnej i po jednej zapasowej dla każdego. Na koniec, umieścił prowizorkę w zbrojowni, zamknął ją kodem Cartera i opuścił prom.
- Zajmijmy się kotem. - przerwał wreszcie swoje milczenie głosem zdecydowanie bardziej rozchmurzonym niż dotychczas.
 
__________________
Dorosłość to ściema dla dzieci.
Micas jest offline