Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-09-2011, 23:16   #72
Cothrom
 
Cothrom's Avatar
 
Reputacja: 1 Cothrom ma w sobie cośCothrom ma w sobie cośCothrom ma w sobie cośCothrom ma w sobie cośCothrom ma w sobie cośCothrom ma w sobie cośCothrom ma w sobie cośCothrom ma w sobie cośCothrom ma w sobie cośCothrom ma w sobie cośCothrom ma w sobie coś
W chwile po nieszczęsnym lądowaniu Nightahdowa pojawił się Robin i Asnwer w czymś co mogło być kiedyś sportowym samochodem, ale przeszło tyle przeróbek że stało się pancernym nie-wiadomo-czym z turbodoładowaniem.
- No czuli komplet mili panowie! Tylko Bones skończy z panem Pijaną Puszką - powiedziała Misa znów wpadając w radosny nastój, którym kilka osób z przymusowej drużyny mocno zirytowała.
rzeczony nekromanta właśnie przyglądał się Nightshadow'owi siedzącego na resztkach nagrobku.
- Wybacz mi i nie bierz tego do siebie - powieszał w końcu i pomachał dłonią przed wizjerami jego zbroi i spryskał placami.
W sekundę później biegł między ponikami zrywając po drodze hełm. Nikt z zebranych nie zdołał zobaczyć jego twarzy w gęstniejącym mroku, ale wszyscy dokładnie słyszeli jak gwałtownie opróżnia żołądek.
- I dlatego zawsze po imprezie byłe trzeźwy. Paskuna rzecz, ale piekielnie skutecznie - powiedział Bones, a ogniki w oczodołach jego czaszki zaiskrzyły się wesoło.

Rozdzielili się na dwie grupy. Robin i Answer musieli zmieścić do Redbirda 1 Bones, który nie miał żadnego środka transportu by dostać się z nimi do Metorpolis. Jednak ze względu że zabierał zaskakująco mało miejsca nie było z tym większym problemów.
Bezdomny Obrońca miała poprowadzić Nightshadowa, Loba i Syberina Storma z powrotem do Gotham pod biurowiec w budowie. Plac i firma budowlana należały do LexCrop'u i według informatorów Bones'a tego dnia miało być tam większość kuła miłośników przestępstw Luthora.

Drużyna A (Robin, Answer, Bones)

Bones dokładnie opisał gdzie mają się udać. Chodziło tu o stocznię, nie działając od czasu Kryzysu. Zaparkowali z dala od nadbrzeża, tak więc trzeba było przejść kawałek.
Nieszczęsny nekromanta okazał się jednak całkiem dobry w bezszelestnym poruszaniu się i wtapianiu się w cienie. Na dłoniach miał rękawiczki by ukryć gołe kości, a na głowę naciągnął kaptur kryjąc swoją czaszkę. Widać było tylko dwa niebieskie połyki.
Wejście do bunkra kryło się w budynki administracji stoczni. Nic szczególnego, dwa piętra, klockowata forma... i dwóch umundurowanych wojskowych stojących na baczność przy wejściu. W żadnym z okien nie paliło się światło.
- W budynku jest winda prowadząca wprost do bunkra - poinformował bohaterów Bones, gdy przyczaili się za kładem beczek, na wprost budynku. - Wejściówkę mają ci dwaj, wystarczy ich przymusić by otworzyli grodzie za którymi jest ta nieszczęsna winda. Mogę posłać poltergeista by ich nastraszyć, no chyba że macie lepszy pomysł.

Drużyna B (Bezdomny Obrońca, Syberian Storm, Lob, Nightshadow)

Budynek ledwo wstawał z fundamentów. Jak na razie była to tylko konstrukcja z metalowych podpór gotowa do położenia pierwszych ścian. Misa wskazała Lobowi i Syberian Stormowi metalowe budki postawione przez robotników.
- Patrz na magiczną sztuczkę! - Powiedziała i rzuciła wcześniej zabranym metrowym prętem prosto w okienko jeden z budek.
Na zewnątrz wypadło siedmiu zbirów uzbrojonych w różnego rodzaju narzędzia budowlane.
- Dzwoń po Joker i Croca! - zawołał jeden z zaatakowanych do wnętrza metalowej budy.
- Dajemy łupnia i czekamy na ich posiłki - oświadczyła Obrońca ruszając na drabów ze swoją tonfą w dłoni.
 
__________________
Poradnia Psychologiczna Łopata - zakopiemy każdy dołek
Cothrom jest offline