Cytat:
Napisał Geldorn Co do propozycji z "informatyką" - w tym właśnie cała sztuka. Aby się dobrze bawić i odgrywać kogoś, kto nie zna się na przedmiocie zainteresowania. Po prostu - aktorstwo. |
Rozmawiamy chyba o dwu zupełnie różnych rzeczach. A właściwie o trzech. Zagranie kogoś kim się nie jest jest tylko jednym z elementów aktorstwa. Aktor posiada całą "stertę" naturalnych bądź wykształconych przymiotów pozwalających mu na grę. Mimika, gestykulacja, zdolność do okazywania uczuć czy nawet właściwa emisja głosu - to wszystko również składa się na aktorstwo. I nie czarujmy się - niektórzy te cechy posiadają, a inni nie. Pomijam, że aktor otrzymuje gotową (napisaną i zweryfikowaną) rolę, a nie improwizuje "na gorąco". Dobry aktor również przygotowuje się do roli, aby mieć pojęcie o czym mówi jego postać. Jednak zostawiając z boku sprawę aktorstwa jako takiego.
Jeżeli idzie o cechy.
Są cechy, głownie społeczne, które można jakoś zagrać - choć mam wątpliwości, czy chciałbym na sesji oglądać scenę uwodzenia... Zresztą - jak mam ocenić skuteczność podjętej akcji? Kto oceni czy zastraszenie się powiodło? Zastraszany ma nerwowo przełknąć ślinę czy popuścić w slipki?
Są cechy, głownie wiedza, które można jakoś pomaskować i zagrać doktora House'a rzucając tekstem: "ma rozszerzone źrenice i zmiany w ciałkach osmotycznych podajmy mu 32 mililitry czteroglikanoluczegoklwiek", ale jak mam zagrać różnicę pomiędzy medycyną na 2 a medycyną na 10???
Są w końcu cechy, których nie da się zagrać - no jak przy swoim 130 kg żywej wagi mam zagrać zwinnego elfa?!?
Jak wiec tutaj wygląda to odgrywanie postaci? Czy sprowadzasz grę tylko do:
Cytat:
Napisał Geldorn odegrać siebie, grającego w innym świecie. |
Cytat:
Napisał deMaus Mechanika jest po to, aby osoby, które nie czują się na siłach aktorsko, mogły używać (tworzyć) postacie z umiejętnościmi opartymi na charyzmie itp. |
Strawestowałbym to zamieniając słowo "mechanika" na "RPG". RPG daje nam (czy mam dać nam) możliwość zagrania każdą postacią w każdym świecie. Nie chcę się ograniczać, czy być ograniczanym przez własne możliwości aktorskie.
Cytat:
Napisał Uzuu Myślę że chodziło tu o wersję gdy postać ma owo zastraszanie ale nie musimy go testować gdy gracz dobrze to odegra i wydaje się to być dość sprawiedliwe, dodaje smaczku rozgrywce. |
Z jednej strony masz rację mówiąc o smaczku w rozgrywce. Z drugiej jednak - jak wspominałem wcześniej - jak (na podstawie czego?) ocenimy czy było to dobrze zagrane? Czy akcja się udała i jak dobrze się udała?
Zupełnie inną kwestią jest tutaj strona psychologiczna, której też nie wolno pomijać czy o niej zapominać. Przy odgrywaniu zastraszenia to nie postać zastrasza postać tylko gracz zastrasza gracza. A to jest już śliski temat...