Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-09-2011, 11:49   #7
Garzzakhz
 
Garzzakhz's Avatar
 
Reputacja: 1 Garzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znanyGarzzakhz wkrótce będzie znany
- Mamy dziś piątek, więc siłownia odpada, chyba że będziemy czekać do wtorku, Zdecydowaliście z Salierim co dalej? - Spytał Samuel widząc Daniela.

Tommy nie zniósł zbyt dobrze podróży. Wkurzało go wszystko. Nie mógł zapalić w aucie, Schloes podpytywał go o jakieś pierdoły i trząsł się jak nastolatka przed stratą dziewictwa. Starał się to maskować, ale on znał takich gości i wiedział, że kasa zawsze jest na drugim miejscu. A na dokładkę tego wszystkiego gadatliwy czarnuch na siedzeniu obok. Gdy po 3 dniach jazdy i nocy w vanie, wyszedł na świeże powietrze, miał ochotę skrócić kogoś o głowę. Zobaczył gadających Schloesa i tego czarnucha Albiona. - Nie wiem co myśli pan Schloes, ja uważam, że wypadałoby poobserwować cel na własną rękę i uderzyć wtedy, kiedy będzie ku temu najlepsza okazja.- rzucił w ich kierunku Tommy.

- A o ile pamiętam, Boss chciał aby załatwić to jak najciszej. Uwierzcie mi, po 3 dniach w drodze nie pragnę niczego innego jak tylko, wpaśc z bronią i z robić z Browna sito, ale nie za to Wielki B. mi płaci. - Dodał po chwili. - A z doświadczenia wiem, że im więcej trupów , tym większy smród..

Daniel rozejrzał się. Miał ochotę chwycić za książkę telefoniczną, wybrać pierwszy lepszy numer i zapytać rozmówcę o sens życia. Cóż, nie można mieć wszytkiego.
Słysząc Tommy’ego, Daniel odpowiedział.
- To się rozumie samo przez się, panie Salieri. Obserwacja przyda się na początek. Najlepiej parę godzin. Przydałoby się też pomyśleć o tych kamerach na zewnątrz. Myślałem, że może można by było zdobyć ubrania elektryków i coś zmajstrować, ale to chyba zbyt... hmm... cóż, z braku lepszego słowa, nazwę to niebezpieczne. Zresztą, czapki albo kapelusze powinny wystarczyć. - Daniel kontynuował. - Trzeba się też zastaniowić, gdzie jest pokój nagrań dla kamer wewnątrz budynku: raczej będą prywatne, a więc pewnie gdzieś w pobliżu. No i popieram pana Salieriego w ograniczeniu ofiar - będziemy musieli wrócić, a to będzie trudne z połową LAPD na karku. Na razie trzeba się gdzieś zameldować, schować broń i pójść na obserwacje. Panie Salieri, jeden z nas będzie potrzebował wejść do środka i rozeznać się z pomieszczeniami, drugi będzie musiał obserwować zewnątrz. Chyba, że obaj zrobimy to w tym samym czasie - dwóch ludzi może budzić mniejsze podejrzenia, chyba, że cel coś podejrzewa. Co pan sądzi? - Daniel oparł się o drzwi samochodu.

Plan Schloesa był dobry. Racjonalny. - Zgadzam się, panie Schloes. Proponuje jednak aby to pan udał się na rekonesans po galerii. Ja nie mam zbyt... artystycznego wyglądu. - rzucił z lekką ironią Tommy. - Przydałoby się również sprawdzić jak wygląda tylne wejście. Przeciez jakoś muszą wnosić te dzieła sztuki.- dodał po namyśle. - Zaś co do kamer, kapelusz - tu mrugnął do Daniela - jakieś okulary przeciwsłoneczne i płaszcz z wysokim kołnierzem załatwią sprawę. - Wiedział o czym mówi. Mały Mike C. uniknął dzięki kapeluszowi czapy. Gość wparował do knajpy i wystrzelał dwóch typa. Oczywiście żaden świadek nawet nie pisnął, a Mickey był chroniony przez jego głupi kapelusz. - To kiedy możemy zaczynac panowie ? - odparł z uśmiechem Salieri.
***

Parę minut później cała czwórka jechała w stronę galerii. Fizzy przestał dużo gadać, w zamian włączając swoją muzykę.
[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=uWbXQQG9B6c[/MEDIA]

PS: Panowie nich teraz któryś z was wstawi posta z linkiem do google docs i działamy dalej. Nie mogę mieć ciągle takich długich postów bo wam nie nalicza pozytywów. https://docs.google.com/document/d/1...CJCJ-LUB&pli=1 - tu jest link do czystego docsa.
 

Ostatnio edytowane przez Garzzakhz : 16-09-2011 o 14:31.
Garzzakhz jest offline