Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-09-2011, 13:28   #238
Noraku
 
Noraku's Avatar
 
Reputacja: 1 Noraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputację
Martin, Gotfryd, Gnordi

Zwierzoludzie przedarli się. Wystrzelonych pocisków było za mało, by powstrzymać tabun. Zwłaszcza jeden stwór wybił się na czoło, zostawiając swoich pobratymców daleko z tyłu. Cztery kopyta galopowały przez obejście, niosąc niemalże ludzki tors, dzierżący w rękach dwuręczny topór. Nie zwalniając, zaszarżował na krasnoluda, który jako ostatni zaczął się wycofywać z pola walki. Siła pędu przewróciła Gnordiego, ale zanim stwór zrobił zawrót, ten już stał na nogach wycofując się w stronę domostwa. Najemniczka jako pierwsza dopadła drzwi. Minęła w nich Mablunga, który właśnie nałożył kolejny pocisk na cięciwę. Trafienie w pędzący cel jest niełatwą sztuką, dlatego poczekał aż ten zacznie zawracać i wtedy wypuścił strzałę. Jednak przekonanie o umiejętnościach strzeleckich elfów były rzeczywiście wyolbrzymione, bo także tym razem strzałą minimalnie chybiła celu.
Sytuacja robiła się coraz gorsza. Nic już nie mogło powstrzymać atakujących bestii. Niemal tuzin stworów wpadł na obejście, razem z przywódcą, który rykiem dodawał swoim podwładnym otuchy. To z pewnością nie były jedyne siły jakimi dysponowali. Grupa wojowników widziała walkę w lesie. Potwory po prostu zlekceważyły zagrożenie. Była w tym jakaś nadzieja, ale nie należało się łudzić, że naprawdę mają szansę na zwycięstwo. Pytaniem było tylko ile sług Chaosu zabiorą ze sobą na drugą stronę.

Varl

Spadał. Deski okazały się być bardziej nadwyrężone niż na początku pomyślał. Spodziewał się, że niedługo uderzy w twardą ziemię i pogruchocze sobie kości. Tak się jednak nie stało. Spadał. Wydawało się, jakby miało to trwać bez końca. Ciemności dookoła zaciskały się na nim coraz bardziej. Czuł jak powoli odbierają mu dech. Z każdą minutą, coraz ciężej było mu oddychać. Wyobraźnia zaczynała płatać mu figle. Przed oczami pojawiały się obrazy, które dawno zaginęły w mrokach pamięci, albo które same tam schował by zapomnieć. Teraz jednak powróciły i nawet zamknięcie oczu nie pomagało. Spadał i wspominał naraz. Nie wiedział co było gorsze.
 
__________________
you will never walk alone
Noraku jest offline