Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-09-2011, 22:34   #10
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
- Łeb by ukręcić zarazie - mruknął Konrad, niechętnie otwierając oczy.
Jeśli komu za posłanie służyły niekiedy twarde deski pokładu, lub też zasypiał, mając za poduszkę tylko własny, zrolowany płaszcz, to spanie na wypchanym słomą materacu powinno stanowić czystą przyjemność. Do owej przyjemności, jakże czystej, brakowało co prawda nieco, ale gdyby materac był nieco grubszy, zdecydowanie trudniej byłoby podjąć decyzję o opuszczeniu łóżka.
Prawdę mówiąc myśl o dyliżansie również przyczyniła się do zwiększenia tempa wstawania.

O ile kuchnia pracowała pełną parą, o tyle na podwórzu panowała dziwna cisza.
- Ci dwaj woźnice, Hulz i Gunnar, wstali już? - Konrad zwrócił się do karczmarza.
Karczmarz tylko wzruszył ramionami.
Konrad, chcąc się upewnić co do faktycznego stanu rzeczy, wyjrzał na zewnątrz. Cisza. Ani koni, ani dyliżansu. Jedynie Dietrich kręcił się po podwórzu.
- Z koni to wiem, gdzie mają przód, a gdzie tył - odparł na pytanie tamtego.
Może nie powinien w ogóle się odzywać, bowiem, Dietrychowi nagle zaczęło się wydawać, ze jak widzi kogoś młodszego od siebie, to może sobie rządzić. Konrad wzruszył tylko ramionami.
- Sam sobie znajdź - odparł, wracając do zajazdu. A zaprząc to się Dietrich też mógł sam, jeśli mu przyszła do głowy taka fantazja.

Mimo nawoływania i walenia w drzwi ani Hulz, ani Gunnar nie raczyli otworzyć. Ba, nawet znaku życia nie dali.
- Może by tak jednak... otworzyć drzwi? - zaproponował Konrd, demonstrując uniwersalny otwieracz - solidny topór. Propozycja spotkała się z pewnym poparciem ze strony przyszłych, czy też raczej niedoszłych, pasażerów.
- Ani się waż! - wrzasnął Gustav. - Kto zapłaci za drzwi i za zamek?
- To może by Herpin spróbował? Przez okno?
- Konrad złożył kolejną propozycję.
Okno to mniejsze koszty niż drzwi, a karczmarz, w pewnym stopniu, sam był sobie winien.
 
Kerm jest offline