Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-09-2011, 17:06   #240
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Na chudy zadek Morra...
Sytuacja zrobiła się nie tyle zła, co bardzo zła. A nawet - można by to szczerze powiedzieć - jeszcze gorsza. Kilkanaście potworów wpadło na podwórze, a tylko kwestią czasu było to, kiedy w ślad za nimi pojawią się kolejni nieproszeni goście.
- Do budynku, i to już! - zawołał Gotfryd, popierając Mablunga. Zapewne niepotrzebnie, bowiem z pewnością inni też wiedzieli, że to jest jedyne sensowne wyjście. Chyba, że ktoś chciałby polec chwalebną (i bezmyślną) śmiercią bohatera. A on nie miał zamiaru dawać przykładu głupoty.
Oczywiście mógłby zaatakować. Albo chociaż przeładować kuszę i strzelić do tej czterokopytnej pokraki, która przed chwilką usiłowała stratować Gnordiego.
Zapewne mógłby spróbować jeszcze paru innych rzeczy, które w efekcie przyniosłyby mu śmierć z rąk zielonoskórców. Jednak nie miał takiego zamiaru i jak mógł najszybciej ruszył w stronę drzwi, pociągając za sobą krasnoluda
- Zamykać drzwi! Zaryglować! - powiedział, gdy tylko ostatni członek ekspedycji znalazł się pod dachem. - I zastawmy je jeszcze czymś ciężkim - dodał, chwytając za solidnie wyglądający stół.
 
Kerm jest offline