Vincenzo :
Jedynie kątem oka florentyńczyk obserwował pojawienie się dziewczyny z listem. Przez chwilę walczył z chęcią opuszczenia Benedykta i podejścią do towarzyszy, by zapoznać się z treścią pisma. Jednak po chwili zastanowienia uznał, że list mu nie ucieknie, a rozmowa z mości Rossiere wydawał się w tej chwili znacznie ważniejsza. |