Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-09-2011, 11:38   #93
kanna
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
Rozmowa Ta’nar - Daren. Podsumowanie sprawy tygrysiej

Ta’nar wyszła z hangaru. Kiedy znaleźli się poza zasięgiem słuchu zwierzęcia, odwróciła się do Darena. Ten zapytał

- Masz lepszy pomysł na zjednanie go sobie?

- Na razie robisz wszystko, żeby go do nas zrazić; prowokujesz, pouczasz i popisujesz się. Dodatkowo jesteś niespójny - deklarujesz, że jesteś za równouprawnieniem wszelkich ras, a traktujesz go z wyższością i pobłażaniem. Więcej szacunku i pokory, Daren. On jest nam równy.

- Ciekawe, z twoich ust spodziewałbym się raczej stwierdzenia, że to płaszcz z tygrysiej skóry przed uszyciem niż członek załogi. W takich użytkowych terminach mówiłaś o Milesie. Nie traktuję Gharka pobłażliwie, Ta’nar. Staram się nawiązać kontakt na neutralnym gruncie, skoro on nie chce powiedzieć nic o sobie wprost. Powtarzam pytanie: masz lepszy pomysł?


Ta’nar westchnęła.
- Nie mówię, że robisz to specjalnie, taki masz styl i tyle. Ale w jego przypadku to podkładanie się. Postaw się w jego sytuacji: więżą cię w polu, rozmawiają nad twoją głową. Oczekiwanie, że ci opowie o swoim życiu i upodobaniach jest …- poszukała słowa - ja bym powiedziała “absurdalne”. Wolkanin by użył zwrotu “nielogiczne”

- Ja nie, znasz mój stosunek do fundamentalistycznego panlogicyzmu. I nadal nie odpowiedziałaś na pytanie: o czym z nim rozmawiać? Jakich zwrotów używać? Jak reagować na wykręty słowne i wymijające odpowiedzi?

- Słowo-klucz to szacunek...
– zatrzymała się, bo zdała sobie sprawę, że nie widziała nigdy, aby Wolkanin komukolwiek okazywał szacunek. „ I pomyślał, że kiedyś ta jego wyniosła wyższość mnie kręciła… Byłam kompletną idiotką. „ Uświadomiła sobie, że wszelkie argumenty nie mają tutaj sensu – Daren nie był w stanie pojąć, co miała na myśli mówiąc szacunku - Po prostu zostaw rozmowę Ivarowi i mi.- zakończyła.

- Tego próbowaliśmy na starcie. Ivar nie dowiedział się nic i chciał ruszać z Gharkiem do walki z hologramem, ty przestałaś rozmawiać.

- On dyktuje warunki. To nam zależy na jego pomocy.

- Czyli jednak nie jesteśmy równi. Zamieniasz tylko strony: kto inny patrzy z wysoka, kto inny jest poniżony. To nie jest dobre rozwiązanie: dawać mu do zrozumienia, że nasze życie jest w jego rękach. Stałej relacji nie zbudujemy na litości, tylko na obopólnej korzyści.

- Nie rozumiesz. Jesteśmy równi w sensie egzystencjonalnym - ale na ten moment to my potrzebujemy pomocy i tyle. Nie dlatego, że on jest “lepszy” a my “gorsi”. Za chwile może sie to zmienić. Nie ma tu mowy o litości - ona zakłada nierówność. Możemy liczyć na jego ciekawość i dobrą wolę.

- To nadal nie jest relacja równych partnerów.

- Dla mnie jest. Ty go traktujesz z góry, więc dla ciebie nie jest.

- Wpychasz mnie w rolę szowinisty, Ta’nar. Tą samą, którą jeszcze wczoraj zajmowałaś wobec Miles’a.


Ta’nar pokręciła głową.
- Miles to automat, a Ghark to myślące i czujące stworzenie. Wszelkie porównania są tu nie na miejscu. Poza tym - sam się ustawiasz w roli szowinisty.

- Mógłbym powiedzieć to samo o tobie. Dobrze, wracajmy. Chcemy wiedzieć: jakie ma wykształcenie, kwalifikacje i umiejętności, czym się wcześniej zajmował, co robił na stoczni, jak znalazł się na pokładzie i co widział w ciągu ostatnich dwóch dni. No i przede wszystkim: dlaczego sam się z nami nie kontaktował. Będę milczał, jeśli uda ci się to z niego wyciągnąć.
- I jeszcze jedno: co czułaś od niego, kiedy rozmawialiśmy i krzemowym metabolizmie? Rozumiał słowa którymi się posługiwałem?


Ta’nar ponownie pokręciła głową.
- Nie bedę go przesłuchiwać...

- Nie musisz go przesłuchiwać -
przerwał chamsko (zdaniem Ta’nar) Daren. - Masz się czegoś użytecznego dowiedzieć.

- Rozumie, co mówisz, choć twierdzi, że łatwiej mu...
- Ta’nar znów nie zdążyła skończyć, kiedy Daren wszedł jej w słowo:

- Nie sprawiał takiego wrażenia. Raczej, jakby obracał tylko nieznanymi słowami. Chociaż... podstawy chemii organicznej zna. Ale nie widziałbym w nim absolwenta Akademii.

- Po raz kolejny mi przerwałeś
- stwierdziła Ta’nar

- Owszem.

- Dlaczego?

- Żeby odnieść się do twojej myśli.

- Nie zdążyłeś jej usłyszeć...
- Ta’nar była zrezygnowana. I zaniepokojeniem. Nawet nie zezłoszczona... już nie, z Darenem działo się coś, czego nie rozumiała, ale teraz nie było czasu na zajmowanie się tym - jedno zdanie, bo to ważne w naszej sytuacji. Mogę? – w jej głosie nie było sarkazmu

- Oczywiście.

- Twierdzi, że słowa czasem wydaja mu się dziwne, choć generalnie je rozumie. I nie czuję od niego wrogości. To dziwne - w jego obecności po raz pierwszy czuje sie na tym statku...
- poszukała słowa - bezpiecznie. Właśnie tak. Nie czuje zagrożenia. – uśmiechnęła się z ulgą sama do siebie.- Wracamy. Nie będę nic z niego wyciągać. I tobie tez nie pozwolę - dodała ostrzej i spojrzała Darenowi prosto w twarz. Jej oczy były lodowate - przekonam Ivara, że działasz na naszą niekorzyść.

- Nie rozumiem.

- Czego?

- Jeszcze przed chwilą to Ivar i Annika działali na naszą niekorzyść. Teraz ja? I tylko ty jesteś zdolna do sprawiedliwego osądu.

- Ja nie osądzam, zapomniałeś?

- Przed chwilą to zrobiłaś. “Działam na waszą niekorzyść”. Wydzieliłaś mnie z “nas”. Jak mam to rozumieć?

- Jak chcesz. Ufam Gharkowi.

- Poznałaś go 10 minut temu.

- Emocje po prostu są. Wracamy, Ivar czeka
. - powiedziała Ta’nar i skierowała się w stronę hangaru.

- Moje są gorsze?
- Daren podążył za Ta’nar.

- Moje są dla mnie prawdziwsze - odpowiedziała Ta’nar podchodząc do Ivara.

- Jesteśmy, Sir.

- Pani doktor, miło panią widzieć - mruknął bezemocjonalnie Daren.

Ivar skinął głową w odpowiedzi na meldunek
- Skoro to mamy z głowy, to zajmijmy się teraz AHM.
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.

Ostatnio edytowane przez kanna : 15-09-2011 o 11:46.
kanna jest offline