Joseph Orath
olbrzym uśmiechnął sie deliktanie, przez co jego twarz jakby złagodniała i zdziecinniała, komicznie wręcz kontrastująć z muskularną sylwetką - Dzięki Lex - szepnął do kobiety po czym przybrał zwykły wyraz twarzyc trzepnał w dach szoferki i krzyknał do Davidovicza - Wszyscy na pokładzie ruszaj wodzu ! -
__________________ Sanguinius, clad me in rightful mind,
strengthen me against the desires of flesh.
By the Blood am I made... By the Blood am I armoured...
By the Blood... I will endure. |