Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-09-2011, 18:49   #101
woltron
 
woltron's Avatar
 
Reputacja: 1 woltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumny
Teatrzyk Czerwona Gehenna
Ma zaszczyt przedstawić
Czternastu Martwych Wiernych


Pierwszy wierny (stoi w celi Gabora, śpiewająco):

Ojcze nasz, któryś jest w niebie
święć się imię Twoje;

(przykłada sobie gnata do skroni i strzela. Mózg rozbryzguje się na ścianie.
Szekspir zagryza wargę, Pastor się budzi)

Drugi wierny (stoi w celi Gabora, śpiewa):

przyjdź królestwo Twoje;
bądź wola Twoja jako w niebie tak i na ziemi;

(bierze nóż, otwiera sobie gardło. Pada martwy. Pastor krzyczy w myślach i przeklina Szekspira)

Trzeci wierny (stoi w celi Gabora,śpiewa):

Give us this day our daily bread,
And forgive us our debts

(podnosi nóż drugiego wiernego i wsadza sobie w bebechy. Pada martwy. Pastor odsuwa się od drzwi. W pomieszczeniu pojawia się lekka, czerwona mgiełka)

Czwarty wierny (stoi przy drzwiach, wewnątrz celi Gabora, śpiewa):

wie auch wir vergeben unsren Schuldigern;
(wyjmuje z kieszeni długi, metalowy kolec i wsadza sobie w oko. Umiera. Mgła gęstnieje. Szekspir staje na końcu kolejki. Śpiewa)

Szekspir:

Kurwa!

Piąty wierny i szósty wierny (bracia syjamscy, albinosi, śpiewają):

i nie wódź nas na pokuszenie;
ale nas zbaw ode Złego.

(ten z wymalowanym na czole krzyżem wyjmuje samopał. Padają dwa strzały, bracia leżą martwi, uśmiechają się, we mgle pojawia się kształt)

Pastor (do siebie, cicho):

Czas uciekać, czas uciekać, czas uciekać...

(Odwraca się na pięcie, zaczyna biec jak najdalej od celi Wieszcza. Inni nie zwracają na niego uwagi)

Siódmy wierny (śpiewa głośniej niż pozostali):

Albowiem Twoje jest Królestwo i moc, i chwała na wieki wieków.
(Słychać: strzał, dźwięk metalowej kuli odbijającej się od ścian, jęk umierającego)

Pozostali wierni (jednocześnie, w głosach słychać nerwowość i podniecenie):

Amen.

(Atmosfera gęstnieje, Pastor zaczyna się pocić, mgła znika. Panuje cisza, która zostaje przerwana ludzkimi krzykami przepełnionymi strachem i bólem. Pastor nie odwraca się, brak mu odwagi, biegnie dalej do najbliższej grodzi)

Pastor
(modlitewnie):

Narkotyk dla Ślepca, dziewczyna z batmanem na policzku, Yakuza.
Narkotyk dla Ślepca, dziewczyna z batmanem na policzku, Yakuza.
Narkotyk dla Ślepca, dziewczyna z batmanem na policzku, Yakuza.

(Dopada grodzi, wali w przycisk je zamykający. Stalowe, grube na parę centymetrów, drzwi zamykają się. Coś dużego wali w nie z całej siły)
Narkotyk dla Ślepca, dziewczyna z batmanem na policzku Yakuza.
(Pastor kieruje się w stronę Cyrku)

Kurtyna
 
__________________
"Co do Regulaminów nie ma o czym dyskutować" - Bielon przystający na warunki Obsługi dotyczące jego powrotu na forum po rocznym banie i warunki przyłączenia Bissel do LI.

Ostatnio edytowane przez woltron : 16-09-2011 o 19:16. Powód: drobne błędy językowe
woltron jest offline