Studenci w bibliotece?! Toż to jakaś ohydna perwersja... A tak na poważnie - dużo już zostało napisane, raczej w zbliżonym tonie.
Od siebie dorzucę tylko, ze warto czasem się zastanowić, jaką wiedzą dysponuje nie tyle gracz, ile jego bohater. Nie prowadziłem nigdy badań, ale byłbym skłonny założyć się o skromną sumę, że dla statystycznie istotnej części przeciętnych obywateli te konie rzeczywiście stoją przy płocie...
Cytat:
sÄ… Å‚adne i wyglÄ…dajÄ… na drogie
|
a Arab (facet, nie koń) jest
Cytat:
owinięty w prześcieradła
|
Znajomość architektury też chyba nie należy do umiejętności (?) wybieranych przy tworzeniu postaci w pierwszej kolejności.
Swoją drogą karykaturalny w założeniach opis autorstwa
Eyriashki, uznałbym za całkiem niezły, pod warunkiem, że jego adresat (to jest obserwator) albo uczestnik (to jest Młody), należałby do zacnego grona wilków morskich (to jest żeglarzy). W absolutnie przeciwnym razie, ich opiekunowie pewnie bardziej by się ucieszyli, gdyby w narrację wpleść równie przeciwny element, na przykład "ostrzejszy koniec statku".
Erudycja to fajna rzecz, ale... Dobra, ktoś już to napisał.