- W imieniu Króla otwierać! Otwierać mówię! Opór będzie traktowany jako zdrada stanu! Otwierać bo głowy dacie! – Rozległo się nagle z drugiej strony drzwi, połączone z kilkoma próbami ich wyważenia.
Roland rozejrzał się po oberży, nie było tu już nikogo. A słowa wzywające do otwarcia brzmiały nad wyraz groźnie. - Moment, przecie ide! – Krzyknął w kierunku drzwi. Poczekał jeszcze chwilę, aż do głównej salii wrócą Sergio z Dalmarem, gdyż nie chciał sam rozmawiać z nowymi ‘gości’, odryglował i otwarł wrota. – Spokojnie, już otwarte! Porządki żemy robili. - Rzekł starając się utrzymać jak najbardziej normalny ton, jak gdyby nic się szczególnego nie wydarzyło, do ludzi na zewnątrz.
Ostatnio edytowane przez AJT : 17-09-2011 o 09:48.
|