Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-09-2011, 17:49   #517
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Ktoś sobie zdecydowanie z nich kpił.
Oni mieliby włączyć się do walki z orkami? Zapewne w charakterze prowadzących atak... przeznaczeni na odstrzał. Ktoś miał po prostu bardzo chore poczucie humoru.
- Może tak poczekamy trochę? - W głosie Rogera zabrzmiała lekka kpina. - Oni się zetrą ze smokiem i orkami, a my w tym czasie prześlizgniemy się bokiem, niezauważeni.
Propozycja byłaby całkiem dobra gdyby nie to, że po prostu nie mieli czasu, by czekać. Niestety nie mieli czasu, by go marnotrawić.

***

Po kiepskiej nocy, podczas której śniły mu się bardzo nieprzyjemne sytuacje, Bared obudził się w dość kiepskim humorze, którego nie poprawiło nawet śniadanie. Ani też lepsza niż poprzedniego dnia pogoda.
Ledwo wyjechali z obozu Roger podjechał do Sabrie.
- Jest może jakaś dróżka, która by pozwoliła zejść nieco z drogi? Mam niejasne wrażenie, że jak tylko znajdziemy się w okolicach Lotchen - a raczej z tego, co zostało z miasta, dodał w myślach - to Dru będzie miała okazję przetestować swoje maleństwo na tym smoku, o którym słyszeliśmy.

Potem zwolnił, by znaleźć się na tyłach wozu.
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 17-09-2011 o 18:47.
Kerm jest offline