Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-09-2011, 19:18   #101
Makotto
 
Makotto's Avatar
 
Reputacja: 1 Makotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znanyMakotto wkrótce będzie znany
Zibi odruchowo sięgnął po papierosa i zapalił go, by po chwili zwrócić się do Michaiła.

-Jak dokładnie macie zamiar załatwić te sprawy? Bo z Włochami to zakładam że jak biznesmeni. A triady?- Zibowski najchętniej wybił by do nogi wszystkich chinoli, ale w tym wypadku decyzja należała do rosjan i Nowaka.

-Raz na zawsze, czyli za pomocą ołowiu - odparł Nowak.

Dorian uśmiechnął się leciutko, nie wyjmując papierosa z ust.

-No to mi się podoba. Pytanie tylko czy ich liczebność i wyposażenie nie będą stanowić problemu?- zapytał, wyjmując w końcu fajanka i trzymając go pomiędzy palcem wskazującym a środkowym.- Może dobrze byłoby pociągnąć za kilka sznurków żeby "przypadkiem" policja zrobiła naloty na kilka ich melin?

-Przyznaję, będzie to problem, a policja akurat od rana siedzi w chińskiej dzielnicy, więc tutaj jest inny problem: możemy wejść w drogę policji, co mi się w ogóle nie podoba. Dlatego też chcę zrezygnować, jeżeli czynnik w postaci policji będzie zbyt aktywny w chińskiej dzielnicy. Ale spokojnie, jest jeszcze jeden cel, który też przeznaczyłem do zlikwidowania.

Szuler spojrzał na mężczyznę z pewnym zainteresowaniem, znowu zaciągając się papierosem. Nie miał nic przeciwko jeśli chcieliby go wykorzystać do jakiejś małej dywersji albo sabotażu.

-Ale na razie to idzie na dalszy plan, pierwsza rzecz, to trzeba będzie przekonać Włochów. Mike! - Nowak zawołał - i po chwili jego człowiek zszedł ze schodach - Ja stoi sytuacja z Włochami?

-Różnie, cześć przejdzie do nas od razu, część po zlikwidowaniu ich szefów, a ci od Ala Bolzano w ogóle, stoją twardo za swoim szefem.

-Al Bolzano jest po naszej stronie, po stronie triady czy też uprzykrza życie obu stronom?- Zibi już dawno zadążył nauczyć się że za Włochami trudno trafić. A stereotyp o tym że na wojnę jako pierwszą pakowali wielką, białą flagę kapitulacji nie zawsze okazywał się prawdziwy.

-Za sobą samym - odparł Nowak - próbuje podźwignąć na nogi całą rodzinę, ale jakoś mu to nie wychodzi, ogólnie się do tego nie nadaje.Ale go słuchają, pewnie przez nazwisko.

-A próbowaliście już standardowej dźwigni?- zapytał, powoli kończąc papierosa.- Każdy ma coś czego pragnie. Bolzano chce podnieść mafię na nogi i ma ludzi. Zaproponujcie mu układ który przekona go do współpracy. Może on sam nie jest strasznie użyteczny, ale ma zaplecze, co się chyba liczy.

-Tylko że jest zbyt chaotyczny i nerwowy, co mi się nie podoba.

-To może metoda kija i marchewki. Z takimi facetami tak najprościej.

-Nie, ale jestem całkowicie świadomy, więc nie stanowi to zbyt dużego problemu. Ludzie Ala to nie wszyscy Włosi, nim chcę zająć się na końcu.

-Więc jaki jest plan ogółem?- szuler prychnął, wypuszczając przez nos strugi dymu.- Bo tak po prawdzie to bardziej panowie decydują.
 
__________________
Hello.
My name is Inigo Montoya.
You killed my father.
Prepare to die...
Makotto jest offline