Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-09-2011, 22:20   #15
Buka
Wiedźma
 
Buka's Avatar
 
Reputacja: 1 Buka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputację
c.d.

Odsiecz zbliżała się powoli, acz nieubłaganie. Powoli, bowiem ni piechota maszerująca, ni ciągnące wozy konie nie spieszyły się nigdzie. Niemniej, gdy już oddział wojskowy był blisko miejsca zbrodni, to... ów widok wywołał poruszenie wśród żołnierzy. Trójka dowódców podjechała bliżej. A Tarnus rzekł.- Na bogów, co tu się stało?
- Też chciałybyśmy wiedzieć. - odrzekła mu na to Evelyn.
Ta odpowiedź nie zadowoliła bynajmniej dowódcy wyprawy, który jakoś tak krzywo spojrzał na Evelyn. Garison z wprawą doświadczonego człowieka lasu zaczął szukać śladów. A dowódca zakomunikował.- Pogrzebiemy martwych i ruszamy dalej.
-Nie!- odezwał się Lionel i wskazał palcem kierunek w którym ruszali.-Tam na naszą pomoc czekają ludzie! Nie możemy marnować czasu na martwych, kiedy możemy pomóc żywym.
-To niegodne zostawiać zwłoki, na pastwę losu.-burknął w odpowiedzi Tarnus.-A nas jest nieco ponad dwie dziesiątki. Nie dość, by ryzykować życie w nieprzemyślanej szarży. Musimy...
-Musimy pokazać, że napaść na Cormyr zawsze wiąże się z bolesnymi konsekwencjami. Ot co. Musimy dopaść i ukarać, tych którzy to …-pieklił się Lionel wskazując na zniszczone wozy i szkielety.-... uczynili.

Lialda przysłuchiwała się przez chwilę sporom dowodzących, ale nie mieszała się do rozmowy. Wiedziała, że informacje, które miała do przekazania trzeba powiedzieć kiedy ludzie się uspokoją. Chciała by uważnie jej posłuchali.

- Po pierwsze - Zabrała głos Paladynka, choć mówiła nieco cicho - Trzeba cofnąć stąd ludzi, za chwilę wyjaśnię dlaczego. - Następnie odezwała się już wyjątkowo głośno do oddziałów - Panowie!!. Nie ma tu nic wielkiego do oglądania!. Ot kilku ubitych nieszczęśników!. Jeśli więc łaska, dziesięć kroków do przodu, gościńcem oczywiście!.
Odezwa paladynki nadeszła we właściwym momencie dla Lialdy. Zarządzone przez nią przegrupowanie zmniejszało ilość świadków, a Lila nie była pewna na ile dowódcy zechcą wtajemniczyć swoich ludzi w jej odkrycia.
Następnie Corella odczekała chwilę, obserwując żołdaków... po czym w końcu zwróciła się do dowodzących wyprawą:
- Po pierwsze chodzi o względy bezpieczeństwa. Wykryłam bowiem, iż te robaki - Tu wskazała na jednego leżącego na ziemi, a następnie na resztę zmasakrowanych nieboszczków - Te robaki emanują złem. Nie wiem więc, co się stanie, gdy ktoś jakiegoś dotknie, albo i te paskudztwa rzucą się na jednego z nas?.
Cała trójka dowódców z powątpiewaniem spojrzała na bladą glizdę czy też larwę. Może i była duża, ale... jakoś nie przejawiała agresywnych intencji.
Zaś żołnierze oddalili się zgodnie z nakazem Corelli. Bądź co bądź miała status dowódcy. Chociaż z ciekawością zerkali w stronę zniszczonych wozów i trupów.
-To co w takim razie uczynić? Nie możemy tego zostawić tak jak jest.- odparł Tarnus i cięciem miecza przepołowił “robaka zła”, kończąc tym jego żywot.
- No co tak na mnie patrzycie? - Obruszyła się Paladynka - Mówię co wyczułam, darujcie więc sobie te miny. Co jak jeden z wojaków wpadnie na genialny pomysł wzięcia owego paskudztwa do ręki, albo będzie chciał to coś kopnąć, i robal go użre czy coś podobnego?. Wysilcie nieco wyobraźnię... no ale już mniejsza z tym!. Wracając do tematu, nie ma po co się wykłócać odnośnie sprawy pochówku lub nie, ponieważ... obaj macie rację.
-To znaczy?- stwierdził Lionel przyglądając się bacznie twarzy panny Swordhand.
- Jak już mówiłam, obaj macie rację, a sprawa okazuje się nagle wyjątkowo prosta. Taaaak, powinniśmy ich należycie pochować, i owszem, należy jak najszybciej dotrzeć do celu naszej wyprawy. Jeeeeednak... - Lekko się uśmiechnęła, przeciągając wyjaśnienie sprawy - Dochodzą do tego wszystkiego owe robale. Lepiej nie ryzykować i dmuchać na zimne, jak to się mówi, proponuję więc następujące rozwiązanie: Zgłaszam się na ochotnika, by z kimś jeszcze zająć się martwymi nieszczęśnikami, których właśnie ze względów bezpieczeństwa należy spalić. Kopanie mogił, czy też i mogiły, zajmie lekko godzinę, a spalenie na stosie pogrzebowym znacznie mniej czasu.
-Można by użyć... piwa. Co prawda szkoda marnować trunku, ale w tak wyjątkowej sytuacji, można by trupy zebrać i oblać alkoholem. I spalić.- stwierdził po chwili namysłu Tarnus. A Lionel... zamilkł uznając rację paladynki.
Tarnus rzekł do swego zastępcy.-Powiadom naszego przewoźnika trunków.
Po czym Lionel skinął głową i ruszył w stronę krasnoluda.-Panie Gurnes, proszę wybrać najgorszy trunek z wozu... użyjemy go do podpalenia zwłok.
Krasnolud ze zdziwieniem spojrzał na dowódcę piechoty
-Za przeproszeniem, za kogo wy mnie Panie bierzecie? Gdybyście trunku spróbowali choć raz to wiedzielibyście że moje dzieła, to piwa najlepszego gatunku a nie jakiś bimber. Jakbyście się starali to zapalić tego nie ma siły.
-Trunek to trunek... pali się każdy. Szkoda go marnować, ale... marnujemy w dobrej sprawie.- wyjaśnił Lionel.
-Wybaczcie ale niestety nie macie racji. Zmarnować zmarnujemy ale sprawa i tak się nie rozwiąże. Dostaniecie jedynie pijane robaki. Jeśli nie wierzycie mogę pokazać, ten kto podpali to piwo dostanie u mnie dożywotni abonament na wszelakie trunki mej produkcji. Jeśli naprawdę zależy wam na paleniu tych trucheł to mam na wozie nieco oliwy. Jej moim zdaniem również szkoda ale to chociaż zadziała. Będzie stosik jak ta lala...
-No cóż... Ty jesteś fachowiec od palenia.-Lionel nie zamierzał się z nim kłócić.-Ile ci ludzi potrzeba, do pomocy?
- Tylu coby sztywnych na kupę ułożyli. Jak nie chcecie mieć zarzyganego stosu to lepiej żebym tego tykać nie musiał. - wzdrygnął się patrząc na leżącego nieopodal robaka.
-Nathaniel, Kirkos, Jens... pomożecie krasnoludowi przy trupach, jak tylko skończą oględziny pobojowiska!- krzyknął od ludzi ze swego oddziału Lionel. A w odpowiedzi kilku z nich kiwnęło głowami, na znak, że rozumieją rozkaz.
 
__________________
"Nawet nie można umrzeć w spokoju..." - by Lechu xD
Buka jest offline