Wątek: Wszechwiedza MG
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-09-2011, 01:57   #25
Micas
 
Micas's Avatar
 
Reputacja: 1 Micas ma wyłączoną reputację
Cytat:
Napisał Cohen
No chyba, że nauczenie się kilku, zwięzłych zazwyczaj, zdanek po łacinie przekracza możliwości intelektualne przeciętnego gracza RPG.
W większości przypadków nie przekracza, ale czy wszyscy muszą ryć na blachę łacinę by sobie pograć? Czy jeśli chcę zagrać mnichem, zakonnikiem czy kimkolwiek podobnym, to czy absolutnie muszę znać się w jakimkolwiek stopniu na łacinie, bo tak każe mi mój mistrz gry?

Z jednej strony prośba (bo żądać nikt nic nie może, to nie sąd) MG o przyswojenie sobie takiej a takiej tematyki powinna być honorowana przez gracza, ale to jest odwracanie kota ogonem. Przez kawałek tej i pokrewnej (tj. temat "Świat uczonych w sesji") dyskusji widać jakieś dziwne poglądy na temat tego, że to wokół MG i jego zabawek ma się kręcić cała akcja. Jak planety wokół gwiazdy. Nic bardziej mylnego.

Jeśli gracz sam nie zatroszczy się o podkład merytoryczny pod swoją postać, albo jeśli nie jest dobrym aktorem to już jest jego problem (i takowy gracz sam sobie wystawia opinię). Jeśli gracz nie ma jednego ani drugiego, a mimo to chce spróbować gry zakonnikiem to mam mu tego zakazać? Skreślić go z listy? Uznać, że jest "słaby" i że nie mam na niego czasu? Nie wesprzeć go? Litości. Graczy i MG się (najczęściej) nie wybiera, ponadto jest to nomen omen grono znajomych. To ma być zabawa a nie kolokwium z czegokolwiek.

Z drugiej strony nie mam zamiaru negować twierdzenia, że gracz powinien orientować się w tym, w co się pakuje - choćby oględnie (i w zasadzie tylko oględnie). I tak jego granie powinno opierać się na osobistej inteligencji, przebiegłości i charyzmie - nie na stosach książek, które wymienionych przymiotów nie nadrobią. To MG ma obowiązek znać system w którym prowadzi tak, jak tylko może (a u graczy jest to po prostu mile widziane i pożądane).
 
__________________
Dorosłość to ściema dla dzieci.
Micas jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem