Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-09-2011, 11:28   #14
Tailong
 
Tailong's Avatar
 
Reputacja: 1 Tailong jest na bardzo dobrej drodzeTailong jest na bardzo dobrej drodzeTailong jest na bardzo dobrej drodzeTailong jest na bardzo dobrej drodzeTailong jest na bardzo dobrej drodzeTailong jest na bardzo dobrej drodzeTailong jest na bardzo dobrej drodzeTailong jest na bardzo dobrej drodzeTailong jest na bardzo dobrej drodzeTailong jest na bardzo dobrej drodzeTailong jest na bardzo dobrej drodze
Dzień mijał spokojnie bez żadnych komplikacji. Do karczmarza zaglądało kilka osób co jakiś czas Mijając was bez żadnego słowa. Zjedliście na spokojnie kolację i zajęliście się spokojnie swoimi sprawami. Karczmarz dopytywał się was co jakiś czas czy ,aby na pewno o wszystko co wam potrzebne w podróży go poprosiliście. Wieczór nieubłaganie zbliżał się ku końcowi. Siedzieliście wszyscy na dole przy karczmarzu. Nie mogliście spać może szukaliście towarzystwa ,a może chcieliście poznać siebie na wzajem. Nie wiadomo jedyne co było widać to to że zerkacie na siebie kontem oka. Karczmarz widząc to zaczął cicho chichotać. Nagle usłyszeliście jego starszy ochrypły głos który zaczął nucić jakąś starą pieśń. Nie znał jej widocznie całej bo mijał część zdań.
Stary drań ze mnie jest, ten kto nie zna jeszcze mnie pozna siłę moich pięści...
Zapamiętaj bracie mój ja biję za dwóch, nie lękam się innych poza kobitką moją. Ona jedyna władzę ma silniejszą niż ja sam...
Gdy złapała kiedyś mnie z inną kobitką no wiesz poznałem siłę lepszych pięści. By udobruchać ją płaszczyłem się przed nią, ale uwierz warta tego była. Drugiej takiej kobitki na tym świecie nie znajdziesz...

Piosenka melodie miała spokojną nie znaną ,ale przynajmniej ktoś przerwał ciężką atmosferę w karczmie. Po pewnym czasie do karczmy wszedł jakiś człowiek jeden z tutejszych mieszkańców. Miał umazane ubranie krwią po minie widać było niezadowolenie i głęboki smutek. Usiadł przy karczmarzu zamówił piwo najpierw jedno potem drugie i kolejne. Gdy już humor mu się poprawił zaczął rozmawiać z karczmarzem.
-Ech stary druhu ja to mam pecha. Znów mi się wilk do owiec dostał. W sumie może i nie wilka ,może jakiś bezpański pies. Licho tam wie zagryzł mi już dwie owce. Nawet psa mi mojego pogryzł i musiałem go zabić tak go zranił.
Karczmarz spoglądał tylko na biednego i smutnego chłopinę nie co ze smutkiem w ochach. Jednak szepnął mu kilka słów do ucha i po chwili pijany chłopina z wesołą miną odszedł chwiejnym krokiem. Karczmarz ponownie zapalił fajkę i podszedł do drzwi karczmy uchylił je i puścił kilka smug dymu w powietrze. Wszyscy wiedzieliście ,że dym z fajki jest magiczny.Karczmarz uśmiechnął się do was wesoło i zaproponował byście poszli spać ponieważ już posiada wszystko co jest niezbędne do waszej wędrówki.
-Wezwałem waszą przewodniczkę wcześniej bo mam już przygotowane wszystko do waszej wyprawy więc będziecie mogli ruszyć nawet jutro. Więc radzę się wam porządnie wyspać na łóżkach. Zapewne rano nim kogut zaśpiewa po raz pierwszy ona będzie czekać na was w karczmie. Więc dobrej nocy mili goście.
Karczmarz odszedł od was kłaniając się nisko. Wy postanowiliście skorzystać z jego rady i powędrowaliście do swoich pokoi. Elfka obudziła się z was najwcześniej schodząc po schodach na dół do karczmarza usłyszałaś rozmowę. Spojrzałaś kto rozmawia z karczmarzem. Okazała się to kobieta młoda w niedługich brązowych włosach. Zaskoczyło cię warczenie psa przy jej dogach dziewczyna spojrzała w twoim kierunku. Spoglądałyście sobie przez chwilę w oczy ,zaskoczył cię ich dziwny kształt i kolor.

Po chwili dziewczyna ubrała kaptur i zasłoniła twarz poznałaś ,że to wasza przewodniczka. Nim zdążyłaś zejść na dół i porozmawiać pozostali członkowie wędrówki zaczęli też schodzić się na dół ,i wychodzić z pokojów.
 
__________________
Czym jest dla człowieka wyobraźnia ...Nie wiem czym jest dla innych, ale dla mnie to świat do którego mogę uciec i być tam siłą dla innych.
Człowiek jest bogiem kiedy śni,i tylko żebrakiem kiedy myśli.

Ostatnio edytowane przez Tailong : 19-09-2011 o 11:31.
Tailong jest offline