Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-09-2011, 15:36   #94
Paradoks
 
Reputacja: 1 Paradoks jest na bardzo dobrej drodzeParadoks jest na bardzo dobrej drodzeParadoks jest na bardzo dobrej drodzeParadoks jest na bardzo dobrej drodzeParadoks jest na bardzo dobrej drodzeParadoks jest na bardzo dobrej drodzeParadoks jest na bardzo dobrej drodzeParadoks jest na bardzo dobrej drodzeParadoks jest na bardzo dobrej drodzeParadoks jest na bardzo dobrej drodzeParadoks jest na bardzo dobrej drodze
Rozmowa o AHM. Rozdział zadań na najbliższy czas

- Sir - Daren zwrócił się do Ivara. - Czego właściwie oczekujemy od AHM?
- Najchętniej bym go po prostu wyłączył.
- Powinniśmy nawiązać współpracę - powiedziała Annika. AHM był jej dobrze znany, chyba najbardziej ze wszystkich zgromadzonych osób.
- Nie sądzę, żeby było to możliwe. AHM ma teraz status AHD, a kiedy ostatnio z nim rozmawialiśmy jasno dał nam do zrozumienia, że może nas zabić w każdej chwili. Uważa nas za terrorystów, którzy chcą porwać Starlighta.
- W takim razie nie pojmuję, dlaczego tego jeszcze nie zrobił. Jest z natury idiotą czy po prostu ma zwarcie?
- To niewykluczone, zdarzają się błędy w najnowszych generacjach autonomicznych AI Floty (choć ja nie używałbym tu słowa “błąd”). Ale widzę prostsze wyjaśnienie: może nie chciał podejmować pochopnych decyzji. Uznał, że mu nie zagrażamy, a nie miał absolutnej pewności, że mamy nieprzyjacielskie zamiary.
- Ten program nie jest mordercą, tylko lekarzem. Nie ma wiedzy, ale jego cel i zdolności pozostały bez zmian - powiedziała Annika. Świadczył o tym fakt przeprowadzania sekcji zwłok.
- A jego psychopatyczność nie powinna nam w niczym przeszkadzać...- dopowiedziała Ta’nar ironicznie
- Nie sądzę, żeby chwytanie Ta’nar za gardło i podduszanie wpisywało się w primum non nocere, pani doktor - zauważył Daren.
Annika w odpowiedzi z rezygnacją przymknęła oczy i opuściła nieznacznie głowę. Nie było jej przy tym zdarzeniu, choć oczywiscie o nim słyszała. Osobiście mogła sie spodziewać, że nadpobudliwość Ta’nar mogła sprowokować AHM do ataku, podobnie jak Denebris. Jeśli tak, to ta kobieta z pewnością była dla nich niebezpieczna. Warto było jednak rozważyć zagrożenie ze strony AHM. Program mógł być niezwykle groźny dla organicznych form życia.
Tymczasem Daren kontynuował:
- Sir, ja to widzę tak: nie wyłączymy AHM, nie jako terroryści. A nawet jeśli będziemy próbowali to ominąć, AHM najprawdopodobniej dowie się wcześniej - i wtedy zyska już dowód naszych złych intencji i powód do unieszkodliwienia. Można próbować się z nim dogadać, lub... nie robić w tym kierunku nic i nie narażać mu się. Nie dawać okazji. Bo jeśli ktoś naprawdę szuka dowód winy, gotów znaleźć jest je wszędzie i nawet najczystsze zamiary obudować teorią spiskową. - Daren nie mogł oprzeć się pokusie autocytatu ze swojej rozmowy z Ta’nar.
Ta'nar pokręciła głową.
- Przeginasz Daren - mruknęła do Wolkanina, a potem odwróciła się do Ivara. - Też jestem przeciwna konfrontacji, Sir - dokończyła.
- “Też”? - napomknęła Annika, nieznacznie zdziwiona użytym słowem.
Bel’shirowi nie spodobała się końcowa uwaga Darena, co jasno uwidocznił rzucając mu ponure spojrzenie.
- W takim razie, póki AHM nie próbuje nas zamordować, póty nie będziemy nic z nim robić - powiedział. - Za duże ryzyko, skoro nie możemy go szybko i łatwo wyłączyć. Permanentnie. Negocjacje i siłowe rozwiązania pozostawimy jako awaryjne wyjścia, jeśli będzie wobec nas agresywny. Na razie sprawę odwlekamy. Skoro to wszystko w tym hangarze, panie i panowie, zabierajmy się stąd. Trzeba stworzyć porządne ambulatorium.
- Porządne ambulatorium posiada AHM. Dostanę jednego? - powiedziała ironicznie Annika. Jej zdaniem odpuszczenie konfrontacjii z AHM było błędem, gdyż do niczego nie prowadziło.
- Żołnierze winni sobie radzić w każdej sytuacji za pomocą środków które posiadają obecnie na stanie. - wydusił z siebie rzeczowym tonem Bel’shir - Dobrzy żołnierze. Uważa się pani za dobrego żołnierza?
- Nie - odpowiedziała beztrosko Annika. Oczywiście nie była żołnierzem i wcale się za takiego nie uważała. - Za lekarza - dodała natychmiast.
Romulanin wyglądał na zbitego z tropu, przynajmniej dopóki nie pojął aluzji.
- Pani doktor, przez trzy stulecia lekarze na okrętach kosmicznych radzili sobie bez pomocy hologramów; rozpowszechniły się dopiero u schyłku minionej dekady i nadal stanowią tylko zastępstwo wykwalifikowanego oficera medycznego. AHM to AWARYJNY hologram medyczny. Chce pani powiedzieć, że nie jest zdolna do pełnienia obowiązków lekarza? - wtrącił się Daren.
- Zawsze możesz pójść do tego, co go poznalismy i mu to zaproponować - mruknęła Ta’nar - najwyżej cię udusi jak mu się propozycja nie spodoba....
- To będzie zależało od tego, które z was będzie umierającym pacjentem. Może pójdę - odparła Annika z uśmiechem.
Ta’nar spojrzała na lekarkę z czymś na kształt niechetnego szacunku.
- Na szczęście nie jesteśmy teraz w aż tak krytycznej sytuacji.
- To nie jest kwestia ofiary złożonej przez jedną osobą. Wystarczy, że jedno z nas powie coś nieodpowiedniego, żeby rzutowało to na jego działania wobec nas wszystkich. AHD traktuje nas jako grupę, stąd odpowiedzialność zbiorowa.
- No to pięknie, sos pomidorowy - mruknęła niezadowolona Annika. Nie uśmiechało się jej odpowiadać za karygodne i niedorzeczne poczynania innych... wystarczyły jej te błędy, które sama popełniała, a było tego więcej niż by chciała.
- Jeśli to wszystko, to zabierajmy się za dalszą robotę. Daren, Ghark, ze mną. Idziemy zbadać sprawę ataku na Lysenkę. Pani doktor, niech pani najpierw zrobi obdukcję Andreia Lysenki. Chcę wiedzieć, co go stuknęło. Potem, niech pani sprawdzi co z Deckerem. Ta’nar, jesteś z Ryan. Następnie chcę analizy DNA Cartera. Są w nim podobno jakieś... ślady ingerencji czy coś takiego. Chcę mieć wszystko czarno na białym. - w tym momencie Romulanin spojrzał po zgromadzonych i postukał swój komunikator palcem - Ciągły kontakt. Zrozumiano? Wykonać.
Kiwnął głową na Wolkanina i tygrysa by ruszyli za nim i skierował się natychmiast do miejsca, gdzie odnaleziono rannego inżyniera. Broń miał w pogotowiu.
- Aye, sir. Pani doktor, próbki - Daren przekazał Annice wymazy pobrane w sprawdzanych wcześniej pomieszczeniach w sekcji 20-7-3 i wraz z Gharkiem podążył za Bel’shirem.
 
Paradoks jest offline