Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-09-2011, 15:59   #147
Icarius
 
Icarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Icarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputację
Andaras przeglądał księgi przez całą niemal podróż. Były to księgi w większej lub mniejszej mierze prawiące o magi. Żadne z nich podręczniki dla domorosłych czarnoksiężników- pomyślał Andaras. Odkrył ostatnio w sobie sporo sarkazmu i ironii. Wszystkie sprawy i wydarzenia zmierzały po takich torach... Bez solidnej tarczy wokół własnego ja, nie było możliwości funkcjonowania. Musi też nauczyć się zamykać oczy na pewne rzeczy... Inaczej zwariuje. Liczy się cel, cel na końcu drogi. Wszystko co robi bądź robić będzie musi być dostosowane do tego.

W księgach jednak to tu to tam znajdywał jakieś zaklęcia. Czasami było ich kilka czasami tylko jedno na tom. Gorliwie je sobie spisywał do własnego tomu. Dzięki swej elfiej naturze pracował niemal bez przerwy. Trzy godziny medytacji wystarczała by czuł się jak nowo narodzony. Jednocześnie pozostały czas poświęcał na badania. Dla zwykłego człowieka maraton nie do pomyślenia. Dla niego zaś, normalny tryb. Wśród ksiąg natrafił na jedną szczególnie interesującą. Był to dziennik Tequillana. A w nim wiele ciekawych rzeczy..... Bardzo interesujące było na przykład to że "konikiem" i główną pasją była osoba Sarumana. Autor poświęcił jej naprawdę wiele miejsca. I nie były to tylko losy samego Sarumana. Również jego osiągnięcia. Opisano chociażby jakim sposobem Saruman rozmnażał Pół-orków. Krzyżowano Dunlandczyków z orkami. Proces był wzmacniany pewnymi eliksirami. W ten sposób powstawali silni i zdrowi pół-orkowie. Którzy później byli swoistą bazą w tworzeniu Uruk-Hai. Drugi z procesów nie został opisany... W pierwszy zaś dość szczegółowo. Brakowało jedynie dokładnego składu owych wzmacniających eliksirów. A był to dopiero wstęp do wiedzy jeszcze straszniejszej i już szczegółowo opisanej... Takiego atutu szukałem- pomyślał uradowany elf gdy zakończył lekturę. Ciekawa swoją drogą dlaczego ktoś taki jak Tequillan pasjonuje się akurat kimś takim jak Saruman. Był to co prawda najpotężniejszy z Istarich jednak jednocześnie najbardziej zawędrował w stronę ciemności. Czemu nie Gandalf? Nie Radagast Bury który wszak wciąż kroczył po śródziemiu? Odpowiedź w głowie elfa była jedna Moc. Był najpotężniejszy. Najbardziej zepsuty ale i najsilniejszy. Czyżby to właśnie moc tak ciągneła starego wieszcza... Zaśmiał się cicho dochodząc do takiego wniosku. A jednak nas coś łączy... Zafrapowała go również wzmianka o tym iż duch Sarumana wciąż krąży po śródziemiu.... W sytuacji gdy zarówno Głos Saurona jak i Herumor pałali się nekromancją mogło to oznaczać tylko kłopoty.... Saruman choćby będąc duchem i w dodatku osłabionym mógłby zdrowo namieszać. Inna rzeczą było że tylko dureń mógłby myśleć że ktoś taki podporządkowałby mu się... Nawet po śmierci i nawet osłabiony starałby się wbić przeciwnikowi sztylet w plecy. Zabawne mogłby się okazać implikacje pozyskania takiego sojusznika przez siły mroku...

Elf zamknął księgę. Czekała go kolejna rozmowa z ojcem. Ostatnio w końcu mógł się nim nacieszyć... Miał kilka projektów które chciał wprowadzić w życie. Postanowił myśleć długofalowo... Dowiedział się od ojca że dostanie wszystko co będzie mu potrzebne. Finansowanie, żołnierzy dostęp do tego czego będzie potrzebował a co będzie w ich zasięgu. W końcu czuł się jak następca. Nie będzie już musiał porywać, szpiegować, szantażować, węszyć. A jeśli nawet to z własnego wyboru nie musu... W końcu dostał "własne karty i własny stolik do gry". Co prawda w porównaniu do "stolika" przy którym grali czarnoksiężnicy i Eldarion ten był znacznie biedniejszy. I do tego w rogu... Ale od czegoś trzeba zacząć. Każdy zaczynał....
 
Icarius jest offline