Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-09-2011, 20:25   #3
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Wysoki brunet, przyodziany w ćwiekowaną skórznię, wyraźnie zmierzał w stronę “Zmurszałej Beczułki”. Zatrzymał się na jednak, gdy na placu zabrzmiał głos chłopaka, dość donośnie rozgłaszającego informację o planowanej wyprawie. Czy raczej wycieczce, bo czyż inaczej można było nazwać taki wyjazd. Spacerek wprost, tyle tylko, że za to dostanie się spory kawałek grosza.
No i nie będzie musiał chodzić pieszo...

Mijał trzeci dzień pobytu w przygranicznym (i bardzo mało okazałym) Devek. Nudny dzień, prawdę mówiąc, przynajmniej dla Jonasa. Oren znikał na dni całe w miejskiej bibliotece, a dla Jonasa w miasteczku nie było nic ciekawego. Spotykali się na posiłkach (jeśli Oren zdołał się oderwać od swoich ksiąg) i wieczorami, gdy szli spać w małej izdebce na poddaszu.
Może wreszcie uda się wyciągnąć maga na świeże powietrze... Chyba Owen nie zamierzał całkiem wyblaknąć...

Jonas nie wahał się ni chwili. W końcu nie było wiadomo, czy ilość chętnych nie jest ograniczona. Już byli pierwsi kandydaci.
Czym prędzej podszedł do siedzącego na koniu oficera.
- Dwie osoby - powiedział. - Ja i jeszcze mag na dodatek. Będziemy gotowi za dwadzieścia minut.

Teraz trzeba było tylko zawiadomić Orena.
 
Kerm jest offline