Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-09-2011, 15:25   #18
Pinhead
 
Pinhead's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputację
Nowo zebrana grupa najemników ruszyła ku swemu przeznaczeniu.
Po przejściu kilkudziesięciu metrów w ciasnym korytarzem napotkała rannego Thri-kreena. Umierający modliszkowaty, a może raczej worek, który chronił własnym ciałem wprowadził pierwszy podział w drużynie.
Część z najemników chciała szybkiego uśmiercenia Thri-kreena. Tylko Rebis apelował o powstrzymanie się od przemocy. Jego argumenty zostały, co prawda wysłuchane i krew się jeszcze nie polała, jednak wszyscy byli gotowi by skrócić męki modliszkowatego.
Tak naprawdę to nie głos Rebisa powstrzymał najemników przed uśmierceniem Thri-kreena, a fakt że mógł on posiadać informacje o czekających ich w mrocznych korytarzach niebezpieczeństwach.
Rebis mimo, że nie władał zbyt dobrze językiem modliszek i tak nie ustawał w próbie porozumienia się z ranną istotą.
- Nie interesuje mnie co tam ukrywasz, jedyne co chcę to żebyś nie umarł. Zaufaj mi, proszę. - powiedział już w swoim rodzimym języku licząc, że ranny zna jego mowę.
Thri-kreen nie odrywał od druida swoich owadzich oczu. Ich wyraz jednak nie wiele mu mówił.
Nie opuszczając miecza modliszkowaty mniejszą kończyną wskazał na ranę w brzuchu z której wyciekała zielona posoka.
Druid zdawał sobie sprawę, że Thri-kreen mimo poważnej, czy może nawet śmiertelnej rany nadal jest groźny. Energia jaką potrafił skumulować wskazywała na to, że psioniczne talenty nie są mu obce.

Gdy Rebis próbował porozumieć się z rannym Thri-kreenem reszta najemników obserwował i nasłuchiwała. Obecność rannej istoty mogła sugerować, że gdzieś w pobliży czai się coś lub ktoś kto doprowadził go do tego stanu.
I nie pomylili się, gdyż do ich uszu odszedł dość odległy co prawda odgłos kroków.
Ciężko było ocenić zarówno odległość, jak i liczbę zbliżających się istot, gdyż echo w korytarzach bardzo je zniekształcało.
Jedno jednak było pewno... dzięki świetle pochodni tamci mogli bez problemu dostrzec grupę najemników.
 
Pinhead jest offline