Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-09-2011, 17:02   #19
Saverock
 
Saverock's Avatar
 
Reputacja: 1 Saverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemu
Ten druid naprawdę był walnięty. Gadać z modliszkowatym, ledwie rozumiejąc jego słowa. Przecież i tak wiele mu on nie wytłumaczy. Był ranny i w każdej chwili mógł się... Wykrwawić? Stop, tego zielonego czegoś, co wypływało z rany, nie można było nazwać krwią. Zresztą to nie było ważne nawet troszeczkę. Kendar usłyszał gdzieś w oddali kroki. Raczej dziwne by było, aby to kroki przyjaznych istot. Nie w takim miejscu. Niebieskowłosy spojrzał na druida i westchnął cicho.
- Ty zamiast z tym czymś gadać, lepiej szykuj się do walki – zwrócił się do niego całkiem obojętnie. Nie, nie obchodziło go to, czy Rebis przeżyje. I tak był właściwie bezużyteczny z tym swoim kijem i podejściem, które zabraniało mu zabijać. Skoro nie chciał walczyć, to mógł chociaż być żywa tarczą.
- Może zgasicie pochodnie? Chociaż, pewnie i tak nas nie ominą – rzekł do pozostałych. Rozejrzał się i wycofał się trochę tak, aby światło pochodni go nie oświetlało tak bardzo jak do tej pory. Jak dla niego mogłoby tu być nawet całkowicie ciemno. Zacisnął mocno obie dłonie na włóczni i przylgnął plecami do ściany.

Nic więcej na razie nie zamierzał robić. A nie, coś jeszcze było. Przyjrzał się dokładnie wszystkim towarzyszom. Dlaczego? A to dlatego, że wolał w czasie walki mieć pewność, kto jest po jego stronie, a kto przeciwnikiem. Na pewno nie wróżyłoby to dobrze, gdyby przebił włócznią kogoś z drużyny. Chociaż, gdyby tym kimś był druid, strata nie byłaby zapewne wcale widoczna. Przynajmniej wodę i racje żywnościowe dzieliłoby się na mniej osób. Jednak mimo tego, że elf chyba najbardziej nie lubił w drużynie Rebisa, który zniechęcił go do siebie tym, jak zareagował na widok rannego robala, nie chciał go przypadkiem zaatakować. Wprawdzie pewnie nikt nie przeżyje tej misji, a on sobie urządzał bezcelowe pogawędki z modliszkowatym, ale im większa grupa, tym mniejsza szansa, że Kendar zostanie zraniony.
 
Saverock jest offline