Link -Cholera, tyle razy prosiłem dowództwo żeby dali amunicję przed misją-zamarudził Link- Mike, prosze cię, oczywiście że ktoś tam zginie, ale na pewno nie my, bo Jack jest z nami.
Tak, wszyscy znali Jacka i jego "maleństwo", które, gdy jest najedzone, bardzo szybko zwraca pokarm. I strasznie paskudzi tych którzy dostali zwrot jedzonka.
Co do Mike'a, to chodziło wiele plotek o nim. Ponoć był rycerzem wysłanym przez samego Boga, by skopać tyłki Zergom. A one, jak wiadomo, się nie modlą.
Link za bardzo w to nie wierzył, w końcu Bóg nie jest od ratowania tyłków snajperów. Te mendy zawsze same się ratują. ~Tralala-pomyślał-Jak miałbym takie bajery jak Mike też czynił bym cuda~
__________________ Mroczna wydawnicza małpa przedstawia Gindie, czyli wydawnictwo fabularnych gier karcianych.
Uuuk. |