Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-09-2011, 20:01   #2
Arvelus
 
Arvelus's Avatar
 
Reputacja: 1 Arvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputacjęArvelus ma wspaniałą reputację
Wiatry energii Nahi przenikającej cały świat były piękne. Thazoq nie widział ich wzrokiem, nie słyszał słuchem, nie czuł ich zapachu ani dotyku, ale wyczuwał je kolejnym zmysłem wyćwiczonym podczas treningu. Podobno posiada go każda żywa istota, ale nietrenowany zanika, kiedyś usłyszał jak porównano to do ludzkich mięśni wokół uszu. Niby są, ale niemal nikt nie potrafi z nich korzystać. Nie wiedział czemu te wiatry były piekne, nie potrafił tego logicznie wyjaśnić, ale czy da się logicznie wyjaśnić czemu dany krajobraz powoduje gęsią skórkę, lub dany utwór muzyczny zdaje się wypełniać energią każdego kto go słucha? I czemu ktoś zakłóca to piękno zbliżąjąc się do niego? Wyglądał jak słoń w składzie porcelany, zupełnie nie przejmował się energią którą porusza, która go opływa, jak wszystko i w której powoduje gigantyczne aberracje. Eh... Wielki Szaman potrafił poruszać się tak, że niemal nie dało się go zobaczyć, a nawet, gdy chciał, w ten sposób, że Nahi układały się w jeszcze piękniejsze kształty... “kształt”, to nie jest dobre słowo, ale lepszego nie znajdywał. Ten szósty zmysł chyba jednak ma najbliżej do wzroku, albo raczej tak się kojarzy, bo do czego ma bliżej węch? Do dotyku czy słuchu? Nie da się tego określić, więc to chyba po prostu skojarzenie. Dobra, nie każmy posłańcowi dłużej czekać. Wstał płynnym, pełnym gracji ruchem obracając się raz wokół własnej osi podczas tego ruchu. Zatoczył kręgi barkami, głową oraz ogonem i dłońmi by przegnać nieprzyjemne zesztywnienie ze stawów. Był ubrany w ćwiekowaną kurtę z długimi rękawami. Wydawałoby się, że musi być w tym bardzo gorąco, ale w rzeczywistości Thazoq marzł. Matka Pustynia była znacznie gorętsza, jeszcze się nie zaaklimatyzował, ale wystarczy odrobina ruchu, lub medytacja, bo wtedy był w stanie kontrolować swój metabolizm. Dobrze, że to opanował jeszcze przed przybyciem, Trzecia Brama: Życia bardzo mu się przydaje w tym chłodnym klimacie, ale teraz ma w zasięgu wzroku Czwartą Bramę: Mocy. Jeśli ją osiągnie i nauczy się otwierać jego potencjał na płaszczyźnie kontroli Nahi niesamowicie wzrośnie. Musi się udać. Wreszcie skierował się do posłańca. Bez słowa wręczył mu kopertę
-Dziękuję- szepną i natychmiast ją otworzył- Rozumiem. Udam się niezwłocznie. Jedno pytanie Selifasie. Orientujesz się gdzie są moi bracia i siostry? Gdzie są pozostałe Pożogi?
-Hmmm... Merill ma chyba teraz czas wolny. Cherub i Rukzz są na patrolu, Trraaq wykonuje jaką misję C-S, z resztą nie wiem.
-Rozumiem. Dziękuję. Zaraz przyjdę. Tylko się przygotuję.
-Znowu przyjdziesdz na odprawę gotowy do drogi?
-Nie... muszę się przyzwyczaić, że tu są inne zwyczaje niż u mnie, ale dobrze, że zwróciłeś mi na to uwagę- stwierdził odkładając swoje ostrza, które zdążył już wyciągnąć z kufra. Chwil epotem wyszedł na miejsce zbiórki
 
Arvelus jest offline