Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-09-2011, 22:04   #26
Aramin
 
Aramin's Avatar
 
Reputacja: 1 Aramin ma w sobie cośAramin ma w sobie cośAramin ma w sobie cośAramin ma w sobie cośAramin ma w sobie cośAramin ma w sobie cośAramin ma w sobie cośAramin ma w sobie cośAramin ma w sobie cośAramin ma w sobie cośAramin ma w sobie coś
Ostatnio jak łapałem się brzytwy pt. "Jak tworzyć dobrą sesję?" to pomogliście mi po profesorsku. Mam nadzieję, że teraz też będzie jakiś odzew, bo potrzeba jest bardziej paląca niż wtedy.

W skrócie (można pominąć):
Z tamtą fabułą miałem tylko 2 sesje, potem zrezygnowałem. Teraz gramy od nowa, skład się bardzo zmienił: ze starego został jeden gracz. Mam elfa trepa, półorka barba, dwóch ludzi woja i kapłana, ludzie mający 18 lat i doświadczenie bardzo porównywalne z moim - graliśmy już w tym składzie, z tym że występowałem w roli gracza, kapłan był MG. Sesji było aż (:P) pięć. Teraz się reaktywowaliśmy, drużyna uznała, że mam lepsze zadatki na kreatywnego miszcza. No to podjąłem się tej cudnej roboty...

I nie miałem żadnego pomysłu! Rozważałem lekkie zmodyfikowanie starego pomysłu, który leży kilka postów wyżej, mimo, że jeden z graczy brał w tamtej sesji udział. W końcu mnie oświeciło:
Pod koniec historii jednego z graczy (kapłana) razem ze swoim mistrzem eskortuje wóz zaopatrzeniowy do jakiejś biednej wioski. Podczas podróży przez góry zostają napadnięci przez wyznawców zakazanej, opozycyjnej religii. Jest zamieszanie, mistrz każe wykonać misję, po czym wdaje się w walkę z kultystą, spadają ze skarpy. Karawana idzie dalej, by dotrzeć do ostatecznego celu. I pomyślałem, że przeczytam to graczom jako wstęp: że oni byli wynajęci jako dodatkowa siła by wzmocnić eskortę wozu, a teraz błądzą po dzikich pustkowiach, zapasy się skończyły bo mieli już trafić do wioski, ale widzą samotną karczmę, przypominającą malutką twierdzę. Przywita ich tam niezwykle uprzejmy krasnolud, poczęstuje ich za darmo niezwykle słodkawym mięsem i bardzo gorzkim winem. Jeśli się skuszą, to obudzą się w lochu ukrytym pod alkierzem, przykuci do ścian. W momencie przebudzenia zobaczą, że krasnolud odkuwa jednego z towarzyszy [NPC] i ze ślinką na ustach spyta, czy poprzedni goście smakowali/sam zamierza teraz spożyć mu należną strawę. Chcę dać im jakąś szansę na ucieczkę z tego nieprzyjemnego miejsca a w skali globalnej snuję taki konflikt:
słaba wioska ludzi rywalizująca ze słabą wioską goblinów -> chcę wpleść graczy tak, żeby pogodzili te dwie rasy ze sobą. Mam zamiar mniej więcej powtórzyć schemat koboldów i ludzi z postu na drugiej stronie. Potem lub w międzyczasie mam zamiar nakreślić problem dzikiego krasnoludzkiego plemienia, klanu który nie opuścił tych ziem x lat temu i teraz próbuje zdobyć kontrolę nad tym dzikim obszarem -> szykuje "inwazję" na obszary zajmowane przez ludzi i goblinów.
Moje pytania:
1)Jak ulepszyć pomysł?
2)Jak opisać karczmę i loch, żeby poczuli klimat, oraz jaki dać im handicap, by mieli szansę ucieczki?
3)Coś jest źle przemyślane, coś powinienem zmodyfikować lub poprawić, czegoś wystrzegać?
Oczywiście odpowiedzi nie muszą być precyzyjne, liczę na nakierowujące wskazówki.
 
Aramin jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem